Po trzydziestu
dwóch latach od zamachu na Jana Pawła II, terrorysta turecki, który strzelał do
niego 13 maja 1981 roku na Placu św. Piotra ujawnia kolejną wersję wydarzeń i
wskazuje na prawdziwego mocodawcę: ajatollah Ruhollah Chomeini. Czy to
ostateczna prawda Ali Ağcy i czy ślad islamski to ten prawdziwy? Hipoteza ta
nie jest nowa.
To była wola
Allaha – we Włoszech ukazała się nowa książka Ali Ağcy
"Obiecali mi Raj" wyznaje Mehmet Ali Ağca w swojej nowej książce, pod tym właśnie
tytułem, która wychodzi dziś we Włoszech. Będzie to kolejny bestseller znanego
włoskiego wydawnictwa Chiarelettere, które opublikowało już m.in.: Jego świątobliwość. Sekretne dokumenty Benedykta XVI Gainluigiego Nuzziego, Tajemniczy
Wojtyła Giacomo
Galeazziego i Ferruccio Pinottiego, Zamach na Papieża Ferdinando Imposimato i Sandro
Provvisionato.
Terrorysta
turecki - który po zabójstwie lewicowego dziennikarza Abdiego İpekçi w lutym 1979 roku, uciekł z wojskowego więzienia
Kartal Maltepe, a potem przez trzy miesiące przebywał na terenie Iranu, zanim wyjechał do Europy - dziś ujawnia, że prawdziwym
mocodawcą zamachu na papieża nie był wywiad KGB (w osobie
jego oficera Władimira Kuziczkina, którego Ağca miał spotkać wiosną 1980 w Teheranie, a czemu Kuziczkin zaprzeczał później
w Londynie) lecz sam Chomeini, który mu powiedział:
- To jest wola
Allaha. Nie możesz wątpić, drogi Ali. Mówię ci to ja – sam ajatollah Chomeini. Allah powierza ci to wielkie zadanie. Nie wahaj
się. Zabij go dla niego, bo robiąc to zabijasz Antychrysta. Zabij
Jana Pawła II, a później sam odbierz sobie życie, aby chęć zdrady cię nie oślepiła. Ten rozlew krwi będzie preludium zwycięstwa Islamu w całym świecie. Będziesz męczennikiem i
pójdziesz za to do Raju w glorii wejdziesz do królestwa Allaha!“
- Ja Mehmet Ali Ağca
jestem gotowy zostać męczennikiem. Zabiję Jana Pawła II i później sam odbiorę sobie życie.“ – miał odpowiedzieć młody Turek, który już po
ucieczce z więzienia chciał zabić papieża przywódcę
Krzyżowców, podczas jego wizyty w Stambule 28, 29 i 30 listopada 1979 roku.
Nowe wyznania Ali Ağcy nie są zaskoczeniem
Już sędzia śledczy Rosario Priore, który od 1985 do 1998 roku
prowadził trzecie dochodzenie w sprawie zabójstwa papieża
tzw. "Papa-ter", idąc wszystkimi możliwymi śladami, uważał zawsze, że należało bliżej przyjrzeć
się śladowi islamskiemu i zbadać dokładniej, co tak naprawdę Ağca robił w
Iranie. O śladzie islamskim mówili swego czasu także Michaił Gorbaczow, Markus
Wolf, Wojciech Jaruzelski.
-
Sprawdziłem wszystkie zamachy i projekty zamachów, których celem był Jan Paweł
II. Wszystkie z nich były dziełem fundamentalistów i integrystów. Fundamentaliści islamscy chcieli
kilkakrotnie zabić papieża, choćby w Sarajewie w 1997 roku, gdy pod mostem
przez, który przejechał znaleziono ładunki wybuchowe. –
powiedział mi sędzia Rosario Priore, w wywiadzie udzielonym dla potrzeb mojej książki dotyczącej zamachu na Jana Pawła II, zabójstwa
Roberta Calviego i porwania Emanueli Orlandi, która ukaże
się w maju tego roku wydana przez Czarną Owcę.
- Nie
są dla mnie zaskoczeniem wyznania Ağcy, zawsze to podejrzewałem. – dodaje teraz, po ukazaniu się Obiecali mi niebo.
- Gdy rozmawiałem z Markusem Wolfem,
zapytałem go, jakim tropem należy pójść jego zdaniem?
Odpowiedział: "Według mnie należy bliżej przyjrzeć się śladowi
islamskiemu". Nie wiem, czy on miał rację, czy nie. To było w 2005 roku,
jeszcze na fali zamachu z 11 września 2001. Strach przed islamskim
fundamentalizmem radykalnym przesiąknął wtedy wszystko. – powiedział w udzielonym
mi wywiadzie Marco Ansaldo, watykanista włoskiego dziennika „La Repubblica“ i współautor książki Zabijcie
papieża, która ukazała się w 2011 roku.
- W wyniku naszego dochodzenia dziennikarskiego doszliśmy jednak do
wniosku, że radykalizm islamski ma coś wspólnego z zamachem na papieża, ale tylko w związku z
pobudkami ideologicznymi Szarych Wilków i ich wrogości do przywódcy
chrześcijan. Owszem to były motywacje, które Ağca przedstawił w swoim liście,
gdy chciał zabić po raz pierwszy Jana Pawła II w Stambule. Do tego dochodzi jednak jeszcze
jego chęć osobistego protagonizmu oraz protagonizmu całej organizacji Szarych
Wilków, a także faktu, że oni czuli się sfrustrowani, gdyż po zamachu stanu w Turcji w 1980 roku zostali zmuszeni by udać się na
imigrację. Ağca podał 107 różnych wersji. Zawsze
jednak unikał jednego śladu i to jest ważną wskazówką. Zawsze
wyłączał ze sprawy osoby, które utrzymywały z nim kontakty w
ciągu ponad 29 lat odbywanej kary, chroniły go i oczekiwały na niego przed
bramą więzienia, gdy je wreszcie opuszczał. Stare Szare Wilki – twierdzi Ansaldo.
Dziś Mehmet Ali Ağca
ujawnia, że chciał
zabić Jana Pawła II z pobudek religijnych. To by tłumaczyło fakt, że gdy papież poszedł odwiedzić go w więzieniu – on był najbardziej
zatroskany o to, jak to możliwe, że jednak żyje.
Podczas
przesłuchania prowadzonego przez
sędziego Ilario Martella w październiku 1983 roku - gdy zamachowiec turecki
opowiadał o spotkaniu z oficerem Władimirem Kuziczkinem w radzieckiej
ambasadzie w Teheranie tłumacząc w ten sposób powód swojej podróży do
Iranu - pytany o swoje credo religijne, mówił, że jest człowiekiem bez żadnej religii, choć szanuje ludzi wierzących. Może
teraz się wreszcie nawrócił…
Ali Ağca jest nazywany „człowiekiem stu prawd“ ze względu na ponad sto wersji wydarzeń, które podał w przeciągu
trzydziestu lat. Czy ta jest ostatnia i ostateczna? Czas pokaże…
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.