Bez
wątpienia należą do nich: przywrócenie modlitwy za żydów, odwołanie ekskomuniki
dla lefebrystów (wśród których był także biskup negacjonista Williamson), czy
niefortunne przemówienie w Ratyzbonie, za które Benedykt XVI przeprosił
muzułmanów. Ratzinger był w nieustającym konflikcie z żydami, za dopuszczenie w
2007 roku do powszechnego odprawiania „Mszy w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego“, nazywanej
potocznie mszą trydencką, z modlitwą o nawrócenie
Żydów w Wielki Piątek choć w nieco zmienionej formie, za rehabilitację Piusa
XII, za zdjęcie ekskomuniki z biskupa negacjonisty Williamsona, który w
wywiadzie telewizyjnym, wyemitowanym w styczniu 2009 r., powiedział: „Wierzę,
że dowody historyczne zaprzeczają temu, że w komorach gazowych zginęło 6
milionów żydów“. 7 lipca 2007 papież Benedykt XVI w motu
proprio Summorum
Pontificum zezwolił na odprawianie mszy trydenckiej każdemu
kapłanowi bez konieczności zgody biskupa od 14 września 2007 roku. Wersja rytu
rzymskiego, zwana potocznie trydencką, obowiązywała powszechnie aż do 1962 kiedy Jan XXIII wprowadził do
niej korekty i przeprowadzając drugie wydanie obowiązującego Mszału Rzymskiego.
Ostatnie korekty do formy mszy przedsoborowej Benedykt XVI wprowadził 6 lutego 2008 zmieniając w niej
formuły Liturgii Wielkiego
Piątku.
Jak powiedział rabin
Giuseppe Laras, przewodniczący zgromadzenia włoskich rabinów "Nowa wersja
nie różni się zbytnio od poprzedniej. Fakt, że nadal modli się za to, aby Bóg
"oświecił" Żydów, zasadniczo oznacza, że nie żyją oni w blasku światła,
a więc są wciąż zaślepieni, chociaż zostało usunięte to mocne słowo. Martwi
mnie jednak druga część formuły, która utrzymuje modlitwę o uznanie Jezusa
przez Żydów. Obawiam się, że to przyniesie z powrotem trudności, jeśli nie
zablokuje żydowsko-chrześcijańskiego dialogu." Pomimo wszystko, po ogłoszeniu abdykacji papieża
Ronald S. Lauder, prezes Światowego Kongresu Żydów (WJC) oświadczył w
poniedziałek: „Benedykt
XVI zasłużył na wieczną przyjaźń narodu żydowskiego; za jego pontyfikatu
relacje katolicko-żydowskie osiągnęły poziom bez precedensu”.
Papież
Niemiec przede wszystkim jednak wszedł w konflikt ze światem katolickim –
właśnie za przywrócenie mszy przedsoborowej. Różnica pomiędzy mszą trydencką, a
zreformowaną po Drugim Soborze Watykańskim przez Pawła VI polega nie tyle - jak
myśli się powszechnie - na tym, że jest odmawiana po łacinie, lecz na tym, że
kapłan stoi odwrócony tyłem do wiernych i pełni rolę jedynego, wybranego
pośrednika pomiędzy Bogiem a jego ludem. Natomiast podczas mszy posoborowej
kapłan stoi za ołtarzem, odwrócony twarzą do wiernych, co podkreśla funkcję
wspólnoty w Bogu i równości przed nim. To wielka metafora tego pontyfikatu.
Nieudana
próba zbliżenia z lefebrystami była następnym powodem zwaśnienia świata
katolickiego, bo wielu katolików nie zgadza się na to, aby żaden papież szedł z
nimi na kompromis bez zażądania od nich, by zaakceptowali postanowienia Soboru
Watykańskiego II.
Na poprzednim konklawe część
elektorów, wybierając Jozepha Ratzingera na papieża myślała, że będzie to
pontyfikat przejściowy. Jako wielki konserwator będzie on w stanie
przeprowadzić kilka podstawowych reform w Kościele. W rzeczywistości był to
pontyfikat stagnacji. Papież przeprowadził za swoich rządów tylko cztery
reformy - do wprowadzenia dwóch został zmuszony. Pierwsza dotycząca finansów
watykańskich i Banku IOR, który musiał wreszcie zaakceptować normy
międzynarodowe przeciwko praniu pieniędzy - została narzucona pod presją świata
finansów, który nie zgadzał się, aby Instytut Dzieł Religijnych funkcjonował
jako raj podatkowy. Druga reforma, która nie ma jeszcze ostatecznego kształtu
to surowsze kary dla księży dopuszczających się przestępstw seksualnych na
nieletnich - ta jednak jest konsekwencją wybuchu skandalu pedofilii w Kościele
katolickim. Reforma, jaką Benedykt XVI wprowadził z własnej woli to zrównanie
mszy przedsoborowej z mszą Pawła VI – czyli ponowne odwrócenie księży od wiernych…
To podzieliło Kościół i świat katolicki. Największa prawdziwa reforma to
oczywiście jego abdykacja, ponieważ ta rewolucjonuje całkowicie Kościół, bo od
tej pory wszystko staje się możliwe…
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
Bardzo dobrze napisane, tresc ciekawa.
OdpowiedzUsuńCałe to zamieszanie wygladało tak, jakby to Watykan chciał, za wszelką cenę, przyłączyć się do lefebrystów, a nie odwrotnie. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że najlepszym dowodem na to, że zdrowie nie było jedynym ani najważniejszym powodem abdykacji jest niedokończona ważna encyklika o wierze. Nie rezygnuje się z ogłoszenia prawie gotowej encykliki dlatego, że jest się starym i rok wcześniej przewróciło w łazience.
OdpowiedzUsuń