Agnieszka Zakrzewicz swą dziennikarską pracę rozpoczęła w Radiu Watykańskim. Dziś, mieszkając od 20 lat w Rzymie i pracując jako korespondent zagraniczny dla polskich mediów, opowiada o kulisach Kościoła i Watykanu. W szczególności o tych sprawach, które najbardziej dotykają problemu kobiet w funkcjonowaniu tej instytucji, pedofilii, homoseksualizmu, sekularyzacji współczesnego społeczeństwa oraz przemian Kościoła katolickiego w epoce „postwojtyłowej“. W blogu „W cieniu San Pietro“ znajdziecie wszystko to, o czym otwarcie pisze prasa zagraniczna, a o czym z trudnością przeczytacie w prasie polskiej.

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Kliknij "lubię to" - W cieniu San Pietro fan page na Facebook

czwartek, 20 października 2011

61. Opodatkować Kościół!

Kto domaga się od Kościoła, aby płacił podatki, nie jest antyklerykałem lecz uczciwym człowiekiem, który chce aby jednakowe prawo obowiązywało wszystkich.


Podczas gdy polscy biskupi proponują odpis od podatku na rzecz Kościoła katolickiego, Włosi domagają się, aby w dobie kryzysu Kościół zaczął wreszcie płacić podatki.


Opodatkować Kościół!


"Niepłacenie podatków nie jest grzechem" - mawiał ks. Ganni Baget Bozzo - zmarły w 2009 r. spowiednik premiera Silvio Berlusconiego. Tłumaczył swoim wiernym, że państwo nakłada tak wysokie podatki na obywateli, że oszukiwanie fiskusa jest wręcz chrześcijańs cnotą. Premier Silvio Berlusconi słuchał chętnie jego kazań, jak wynika z historii jego procesów.

W dobie kryzysu, gdy włoski rząd jak zwykle sięgnął do kieszeni rodzimych podatników podwyższając VAT, Włosi się zbuntowali i coraz głośniej domagają się, aby także włoski Kościół zaczął płacić podatki, z których został zwolniony przez Berlusconiego i aby zrezygnował z licznych przywilejów gospodarczych i finansowych.

Na Facebooku krąży protest: "Watykan nie płaci ICI, IRPEF, IRES (podatki włoskie - przyp. aut.), podatków od nieruchomości i celnych, nie płaci za gaz, wodę i oczyszczanie ścieków - za co płacą włoscy podatnicy; posiada 30% nieruchomości na terenie Włoch; poprzez podatek jaki natomiast płacą włoscy podatnicy - 8/1000, wyciąga co roku od państwa włoskiego 1 miliard euro. Opodatkować Kościół! - to akt sprawiedliwości w stosunku do Włochów. Jeśli jesteś za, przekopiuj i "podaj" dalej." Fejsowy protest cieszy się takim powodzeniem, że aż Watykan zdecydował się zrobić na FB notę ze sprostowaniem, w której mocno podkreśla, że należy rozgraniczać pomiędzy Watykanem i Kościołem włoskim w sferze przywilejów podatkowych. Włosi nie dają jednak za wygraną - czy to Watykan, czy włoski Kościół, jest im wszystko jedno – pora, aby wreszcie zapłacił!


Święty biznes


Milionowe dofinansowania, które płyną z państwowych i komunalnych kas, przywileje, ulgi, darowizny - tak państwo włoskie dba o Kościół kat.

Olbrzymia liczba nieruchomości znajdujących się na terytorium Włoch należy do Watykanu, który nie płaci od nich ani jednego centa podatku. Niektórzy szacują, że jest to przynajmniej 1 miliard metrów kwadratowych - choć dokładne dane są tajemnicą. W "świętych budynkach" mieszczą się nie tylko kościoły i zakony, ale i prywatne szpitale, luksusowe kliniki, szkoły, przedszkola, uniwersytety, domy starości, a nawet hotele, garaże, biura i sklepy. Watykan najczęściej wynajmuje nieruchomości oznaczone w katastrze jako "miejsca kultu", osobom i instytucjom prywatnym, które później prowadzą tam zwykłą działalność komercyjną. Aby obejść prawo i nie płacić podatku od nieruchomości - w wynajmowanych "świętych budynkach" jest zwykle mała kapliczka - tak hotele, garaże i sklepy stają się obiektami kultu religijnego.


Ile Włosi tracą na Watykanie?


Według obliczeń dziennikarza Curzio Maltese z dziennika "La Repubblica" - przywileje udzielone Watykanowi przez państwo włoskie kosztują Włochów 4,5 mld euro rocznie. Inny dziennikarz - Piergiorgio Odifreddi, obliczył natomiast, że jest to 9 mld euro. Lwią część tej sumy stanowią właśnie nieodprowadzone podatki od nieruchomości. Urzędy miejskie są bardziej powściągliwe i szacują, że przywileje kościelne kosztują ich 400-700 mln euro rocznie.

Wszystkich jednak złości fakt, że Watykan ukrywa dane dotyczące posiadanych nieruchomości. Z ich braku trzeba robić kalkulacje przybliżone. Organizacja “Religiosi Eclesiastici” - od zawsze związana z Watykanem i obeznana w biznesie - oszacowała, że do Kościoła kat. należy 20-22% budynków znajdujących się na terenie Włoch, co dawałoby powierzchnię wielkości 4,7 miliarda m2. Inne źródła oceniają natomiast, że jest to niewiele więcej ponad 100 mln m2. Jak widać - kalkulacje są bardzo rozbieżne i nie pozwalają ocenić nikomu wielkości majątku kościelnego.


Papież nie śpi spokojnie


Przeciwko przywilejom fiskalnym Watykanu i włoskiego Kościoła, Włosi protestują już nie tylko na Facebooku. Latem, przed wejściem w życie oszczędnościowej reformy gospodarczej, przewidującej cięcia budżetowe w wysokości 45 miliardów euro, włoska prasa zaczęła liczyć dobra Watykanu i domagać się, aby budynki, które Kościół wynajmuje pod działalność handlową lub gospodarczą, zostały na nowo objęte podatkiem od nieruchomości (włoskie ICI). W odpowiedzi, prasa katolicka z dziennikiem "Avvenire" (gazeta włoskich biskupów - przyp.aut) na czele, zaczęła bić na alarm, że to kampania antykatolicka i atak antyklerykałów. "Kto domaga się od Kościoła, aby płacił podatki, nie jest antyklerykałem lecz uczciwym człowiekiem, który chce aby jednakowe prawo obowiązywało wszystkich." - komentował polemicznie tygodnik "L'Espresso".

Spór zaognił się na tyle, że przeniósł się nawet na moment do Parlamentu, gdy Włoska Partia Radykalna (znana z batalii społecznych i obyczajowych, jakie w Polsce zamierza toczyć Ruch Poparcia Palikota), wyraziła chęć zgłoszenia poprawek do reformy gospodarczej, zawierających żądanie opodatkowania Kościoła. Jednak premier Berlusconi wystąpił do Izby Deputowanych o wotum zaufania w stosunku do reformy, ucinając w ten sposób jakąkolwiek dyskusję, także w tej kwestii. Odebranie Kościołowi kat. przywilejów, które sam zaoferował w zamian za poparcie polityczne lub dopuszczenie do debaty na ten temat, byłoby dla niego gwoździem do politycznej trumny.

Krucjata rozpoczęta przez Włoską Partię Radykalną zdobywa jednak coraz większe poparcie społeczne. Na Facebooku powstała inna strona: "Niech Watykan poniesie koszty reformy oszczędnościowej!", która zaledwie w kilka godzin otrzymała 120 tys. głosów "Lubię to!" i jej popularność wciąż rośnie. Także włoska Partia Demokratyczna wysunęła propozycję, aby przystrzyc trochę przywileje kościelne.

Do tego wszystkiego, w przyszłym roku Komisja Europejska ma zdecydować czy ukarać Włochy właśnie za ekonomiczne faworyzowanie Kościoła katolickiego, które dotyczy trzech kwestii: całkowite zdjęcie podatku od nieruchomości, 50% ulga podatkowa dla instytucji i organizacji kościelnych działających w sferze zdrowotnej i edukacyjnej, dożywotnie przyznanie statusu "miejsca kultu" wszystkim budynkom należącym do Kościoła, nawet jeżeli odbywa się w nich inna działalność.

Jeżeli Włochy uchwaliłyby ustawę zobowiązującą Kościół kat. do płacenia podatku od nieruchomości lub przynajmniej do płacenia go od „świętych budynków“, w których prowadzi się działalność gospodarczą lub handlową – Watykan straciłby miliardy euro. To papieżowi Benedyktowi XVI spędza sen z powiek…


W miarę pogłębiania się kryzysu gospodarczego i rozszerzania protestów włoskich Oburzonych, Włosi są coraz bardziej oburzeni na Kościół kat.


Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu