Foto: A. Zakrzewicz |
"Nie udzielam
błogosławieństw, nie mam na sobie oryginalnego stroju.
Nie jestem papieżem,
jestem sobowtórem".
Na Fori Imperiali
– głównej, archeologicznej ulicy Rzymu znowu siedzi Juliusz Plisko, ze Słowacji,
przebrany za papieża Jana Pawła II. Pozwala się fotografować i pozuje do zdjęć pamiątkowych
dla turystów, którzy tłumnie przybyli do Wiecznego Miasta na kanonizację Karola
Wojtyły i Angelo Roncalliego. Podobieństwo do polskiego papieża jest
niesamowite.
Juliusz Plisko tym
razem jednak tylko spokojnie siedzi i nie błogosławi, nawet gdy turyści go o to
proszą.
Kilka miesięcy
temu został zatrzymany przez policję, ponieważ stał na rzymskiej ulicy
odgrywając pantomimę błogosławieństwa. Turyści byli tak zafascynowani jego performace,
że wszyscy chcieli robić sobie z nim zdjęcia. Zdobył też światowy rozgłos jako
trzeci żyjący papież w Rzymie po Franciszku i Benedykcie XVI, bo zagraniczne
media nie omieszkały pokazać jego zdjęć.
Z tego powodu,
oczywiście, teraz Juliusz Plisko umieścił kartę, która jasno określa jego rolę: "Nie udzielam
błogosławieństw, nie mam na sobie oryginalnego stroju. Nie jestem papieżem,
jestem sobowtórem".
Zapytany o to,
dlaczego przebiera się akurat za Jana Pawła II, tłumaczy dyplomatycznie, że był
to dla niego wielki papież i człowiek, tak jak dla milionów osób na świeci i
chce sprawić radość tym wszystkim ludziom, którzy jeszcze teraz chcą mieć
zdjęcie z papieżem.
Ciekawe czy i tym
razem policja znowu go „uprzątnie”? Na razie stoi i zbiera na tacę...
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.