Autorzy raportu John Jay College po przeanalizowaniu tysięcy przypadków molestowania doszli też do wniosku, że przyczynami nieszczęścia był również niski poziom edukacji w seminariach i brak wsparcia dla wyświęconych młodych księży... To właśnie słabo wykształceni gwałciciele w koloratkach nie potrafili oprzeć się rewolucji seksualnej i dali się ponieść na fali… Grzeszyli częściej z nieletnimi chłopcami niż z dziewczynkami, bo tych mięli więcej pod ręką.
Zgodnie z raportem John Jay College tylko 5% księży wykazało skłonności pedofilskie w sensie medycznym (gdy jedynym lub preferowanym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest kontakt z dziećmi w okresie przedpokwitaniowym lub wczesnej fazie pokwitania) a 22% dopuściło się tylko czynów pedofilskich. Jak jednak podkreślają krytycy raportu zleconego przez amerykańskich biskupów – szkoda, że specjaliści z John Jay College jako górną granicę pedofilii przyjęli wiek 10 lat (i poniżej), a nie 13 lat jak sugeruje American Psychiatric Association w swoim podręczniku statystycznym – wtedy przypadków pedofilii i czynów pedofilskich byłaby większość…
Dla stowarzyszeń ofiar pedofilii, aktywistów antykościelnych, a także większości zdrowo myślących ludzi raport John Jay College of Criminal Justice jest grubo naciągany, zwłaszcza, że jedynie ugruntowuje on statystycznie tezy Kościoła przedstawione przez jego hierarchię już wcześniej. Dla tych, którzy patrzą z boku – przyczyny nadużyć seksualnych są jasne: zupełny brak kontroli w Kościele, ukrywanie skandali, a przede wszystkim brak kary dla zboczeńców w sutannach, która byłaby ostrzeżeniem zdolnym powstrzymać innych przed takimi czynami. Jak tu się nie zgodzić? – widząc takie przypadki jak skandal księdza Riccardo Seppia, który wstrząsnął Włochami. Od koncertu w Woodstok upłynęło przecież już 40 lat…
------------------------------------------------------------------
Ksiądz pedofil, kokainoman i nosiciel wirusa HIV.
Riccardo Seppia, proboszcz parafii w Sestri Ponente niedaleko Genui, aresztowany w ubiegłym tygodniu za pedofilię i rozprowadzanie narkotyków, czuł się zupełnie bezkarny. Był tak napalony na niewiniątka, że rozmawiał o tym swobodnie przez telefon i pisał sms-y: „Chcę dzidziusia poniżej 10 lat!“.
Dochodzenie rozpoczęło się przypadkiem pod koniec października ub.r., gdyż włoska policja śledziła Frankyego – młodego, ciemnoskórego puszera i stręczyciela księdza, który dostarczał mu kokainę i młode ofiary. Jak wynika z podsłuchanych rozmów telefonicznych ks. Riccardo dzwonił do niego co kilka dni i pytał: „Znalazłeś mi wreszcie jakieś dziecko? Masz przecież tylu przyjaciół gotowych na wszystko“. Ponaglał sms-ami „Masz dla mie dzidziusia?“, „Masz jakiś młodych czarnuszków?“
23 października ks. Seppia rozmawiał z Frankym: „Dzwonię, bo mówiłeś, że znalazłeś wreszcie…“ - „Znalazłem, ale poszedł do więzienia“ – „To znaczy, że miał osiemnaście. Takich nie chcę. Ja lubię takich poniżej czternastu lat.“ – „Chcesz jednego czy dwóch?“ – pytał Franky, który w końcu znalazł „towar“.
Wieczorem, 22 grudnia 2010 r. proboszcz chciał urządzić Bożonarodzeniową orgietkę pedofilską i zadzwonił do swojego przyjaciela, aby zaprosić go do współudziału: “Słuchaj, mam wreszcie coś kruchego… Chuj! Zobaczysz, jak się zabawimy!“. Ta orgietka jednak nie doszła do skutku, bo Franky nie znalazł niewiniątek. Ksiądz Seppia krzyczał na niego przez telefon: „Naprawdę nie możesz znaleźć mi żadnej czarnej matki, która odda dziecko na trochę za działkę kokainy?!“…
Tyle jak na razie ujawniła włoska policja.
Ksiądz ma HIV
To, że jest nosicielem wirusa HIV – ksiądz Seppia ujawnił sam, informując lekarza w więzieniu w Marassi, gdzie został osadzony. Być może zostanie jeszcze oskarżony o świadome narażenie życia innych – jeżeli okaże się, że zaraził swoje ofiary wirusem śmiertelnej choroby. Don Riccardo zostanie przeniesiony do innego więzienia, bo pomimo, że ma jednoosobową celę – inni więźniowie grozili mu śmiercią. W honorowym kodeksie przestępczym gwałt na nieletnich jest jedną z najgorszych zbrodni i sutanna nie jest rekwizytem łagodzącym. Podobno więźniowie krzyczą bez przerwy w dzień i w nocy najgorsze epitety pod jego adresem. Ksiądz w obawie o swoje życie zrezygnował ze spacerów i przebywa w całkowitej izolacji. Czyta Biblię i modli się…
Oprócz proboszcza z Sestri Ponente został zatrzymany także jego przyjaciel – były seminarzysta Emanuele Alfano, oskarżony o stręczycielstwo i faworyzowanie prostytucji nieletnich. To on właśnie przyprowadził dwóch nieletnich, którzy później oskarżyli księdza Riccardo Seppia o wykorzystywanie seksualne w zamian za kokainę, za co go aresztowano.
Ksiądz był kokainomanem i jak wynika z niedyskrecji, które przedostały się do prasy – wydawał nawet do 300 euro dziennie na biały proszek. Skąd brał pieniądze, bo wiadomo było, że prowadził życie na poziomie przekraczającym to, co może gwarantować pensja duchownego? Policja podejrzewa, że oprócz przywłaszczania sobie pieniędzy ofiarowywanych przez parafian, proboszcz sprzedał także kościelne dzieła sztuki – i tak opłacał swojego puszera.
Przesłuchano także trzecią osobę – zaledwie 18-letniego Egipcjanina, rezydującego we Włoszech, który prowadził rekrutację nieletnich dla księdza i byłego seminarzysty. Chłopak brał najpierw udział w wieczorkach kokainowo-seksualnych organizowanych przez Seppię i Alfano, którzy „poderwali“ go w centrum handlowym, później to on „łowił“ dzieci, za które płacono mu 50 euro i rozdawał nieletnim numery telefonów księdza i byłego seminarzysty.
Gierki erotyczne
Adwokat księdza - Paolo Bonnani twierdzi, że jego klient nie miał nigdy stosunków seksualnych z dziećmi i że podsłuchane rozmowy oraz sms-y dotyczące dzieci były tylko grą erotyczną prowadzoną pod wpływem kokainy.
Kardynał Angelo Bagnasco – arcybiskup Genui i przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, wyraził swoje zaskoczenie i smutek w związku ze skandalem, jaki ma miejsce w jego diecezji. Zdaniem arcybiskupa w stosunku do proboszcza z Sestri Ponente nie było żadnych podejrzeń. „Jak to?“ – pytali się ze zdziwieniem niektórzy parafianie, skoro o wieczorkach kokainowo-seksualnych księdza i o upojnych nocach spędzanych w dyskotekach było wiadomo już od dawna. Nic dziwnego, że później musiał się posiłkować „królewną śnieżką“, aby odprawiać poranne msze. Po ujawnieniu treści szokujących rozmów telefonicznych i sms-ów proboszcza na murze obok kościoła pojawił się napis: „Ręce precz od naszych dzieci, wielebny Riccardo pedofilu“.
Agnieszka Zakrzewicz, z Rzymu
Przykre i smutne to wszystko, co opisujesz. Mam jednak świadomość, że i tak jest to tylko wierzchołek góry lodowej. Seks jest w jakiś szczególny sposób sprzężony z celibatem i kościołem. Wartkim nurtem płynie pod habitami i sutannami. Jego ofiarami są wykorzystywane seksualnie dzieci, ale i tez dzieci, których ojcowie są księżmi.
OdpowiedzUsuń