Kiedy
dyrektor dziennika telewizyjnego "La 7" Enrico Mentana zapowiadał materiał dziennikarski, pt:
"Krąg młodych Rumunów rekrutowanych dla księży pedofilów. To zostało
ujawnione przez byłego księdza", powiedział: widzieliśmy dokumenty,
zdjęcia, doniesienie złożone karabinierom.
Oto
zapis materiału włoskiego dziennika, który wzbudził ostrą reakcję Wikariatu
Rzymu:
"Rumuńscy
chłopcy i dziewczyny zwabiani by brać udział w imprezkach księży pedofilów. To
wstrząsające doniesienie byłego księdza skazanego za przestępstwa seksualne i
będącego teraz świadkiem oskarżenia w dochodzeniu prowadzonym przez rzymską
prokuraturę, która w tej sprawie utrzymuje ścisłą tajemnicę.
Młodzi
imigranci rumuńscy, samotni i zdesperowani, wyszukiwani przez byłego policjanta
w nocnych klubach, saunach lub w okolicach dworca Termini w Rzymie, albo
ściągani specjalnie do stolicy i oddawani na żer grupie kapłanów. Nieletni wykorzystywani
w kościele San Lauro, niedaleko od Watykanu, za 100 lub 200 €.
To
"bomba" zrzucona na san
Pietro, ale to bomba która wewnątrz bazyliki św.
Piotra nabrała kształtu - skarga byłego księdza Patrizia Poggi, (46 lat),
zawieszonego a divinis, skazanego na 5 lat za przestępstwa seksualne, który w
marcu br. udał się na policję i złożył doniesienie w celu ochrony świętego
Kościoła i wspólnoty chrześcijańskiej, wiedząc o poważnych faktach, które
podważają integralność moralną, normy kanoniczne i grożą sankcjami karnymi.
U
jego boku była ważna postać, która podpisała się również na 5 stronicowym
doniesieniu - biskup Luca Lorusso z Nuncjatury Apostolskiej we Włoszech,
zastępca watykańskiego ambasadora Adriano Bernardiniego, bliskiego Bergogliowi,
gdyż będącego nuncjuszem apostolskim w Buenos Aires przez 10 lat. To na pewno
wielkie pragnienie papieża Franciszka, aby oczyścić Kościół przyczyniło się do
ujawnienia tych rewelacji oraz długiej listy nazwisk księży. Wśród nich ks.
Camaldo ceremoniarz papieski oraz biskup Filippi, sekretarz byłego prezydenta
Episkopatu Włoch, Ruiniego, a teraz kardynała Villiniego, wikariusza Rzymu.
Ksiądz
Poggi, zawieszony a divinis w 2010 roku, czeka aktualnie na rehabilitację
kościelną. Trzy tygodnie temu raz jeszcze udał się na komendę karabinierów, aby
dostarczyć zdjęcia, filmy, odcinki programu telewizyjnego "Piękni i
potępieni", w którym występowały osoby w wieku od 15 do 21. Ujawnił
również, że kiedy młodzi Rumuni publikują na facebook swoje zdjęcie profilowe z
nagim torsem lub w kąpielówkach, to jest rodzaj sygnału, symbol, aby przyciągnąć
uwagę dorosłych, oferując się w celu prostytucji.
Niektóre
zdjęcia przedstawiają kapłanów i biskupa, o którym krążą informacje w
środowisku kościelnym, że podobno ma znajomości homoseksualne, w niektórych
przypadkach z osobami poniżej 18 roku życia.
Były
policjant Buonviso, wskazany jako główny łowca chłopców, rekrutował ich przed
dworcem Termini, w samochodzie służbowym z napisami "Dawcy krwi" lub
"Nadzwyczajny zespół kryzysowy". Jego przyjaciel, aby przedstawiać
kapłanom nowych kandydatów posługiwał się swoją agencją modelek i aktorów.
Rekrutacja - kazał zaprotokołować ksiądz Poggi - zasadniczo była możliwa z
powodu desperacji i braku środków do życia, która charakteryzuje status
społeczny tych osób.
Na
temat tak wrażliwego dochodzenia rzymska prokuratura nie chce udzielać
informacji. "Nie ma żadnych podejrzanych i nie potwierdzam niczego",
powiedział nam niedawno naczelny prokurator Pignatone."
W
materiale dziennikarskim pokazano doniesienie złożone przez księdza Poggiego
oraz listę nazwisk księży korzystających z prostytucji.
Jak
podała włoska agencja dziennikarska AGI, na materiał zareagował wikariusz
Rzymu, kardynał Agostino Villani, którego sekretarz został wymieniony wśród
osób zamieszanych w skandal:
"Prokurator
Generalny Republiki Rzymu, Pignatone, kategorycznie zaprzeczył, że kapłani z
diecezji rzymskiej są oskarżeni o pedofilię na podstawie skargi, złożonej przez
byłego księdza Patrizia Poggi, który zrezygnował w 2007 ze stanu duchownego, w
związku z przestępstwami o charakterze seksualnym popełnionymi na dzieciach i
odbył wyrok w więzieniu Rebibbia." - informuje nota Wikariatu Rzymu.
AGI
podała, że: "Kardynał wikariusz Agostino Vallini wyraża głęboki żal za
rozpowszechnianie tych oszczerczych wiadomości, które strzelają na oślep, bez
rozróżnienia pomiędzy tymi, którzy są winni i muszą zapłacić, a których się
oczernia.
Wikariusz
Villani odnowił swoje zaufanie do kapłanów i szacunek do ich wielkodusznej
służby. Zdecydowanie potępił fakt, że media stają się megafonem wiadomości, nie
celem potwierdzenia przestępstwa, ale naruszają najbardziej "podstawowe
zasady etyki dziennikarskiej i poszanowanie prywatności." Kardynał wyraził
pełne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, przekonany, że zostaną "zdemontowane oszczerstwa,
potwierdzające nieprawdziwe oświadczenia Poggiego, prawdopodobnie dyktowane
przez ducha zemsty czy urazy osobiste".
O
całej sprawie na pewno jeszcze usłyszymy. Okaże się, czy to nowy skandal
dotyczący ważnych osobistości kościelnych, czy rzeczywiście były ksiądz
oczernia swoich współbraci i rzuca błoto na Watykan z chęci zemsty.
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.