Agnieszka Zakrzewicz swą dziennikarską pracę rozpoczęła w Radiu Watykańskim. Dziś, mieszkając od 20 lat w Rzymie i pracując jako korespondent zagraniczny dla polskich mediów, opowiada o kulisach Kościoła i Watykanu. W szczególności o tych sprawach, które najbardziej dotykają problemu kobiet w funkcjonowaniu tej instytucji, pedofilii, homoseksualizmu, sekularyzacji współczesnego społeczeństwa oraz przemian Kościoła katolickiego w epoce „postwojtyłowej“. W blogu „W cieniu San Pietro“ znajdziecie wszystko to, o czym otwarcie pisze prasa zagraniczna, a o czym z trudnością przeczytacie w prasie polskiej.

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Kliknij "lubię to" - W cieniu San Pietro fan page na Facebook

sobota, 9 lipca 2011

58. Papieskie wakacje - cz. 2


Papież też ma prawo do urlopu. Nikt jednak nie wie, co robi na wakacjach w Castel Gandolfo i jak wypoczywa. Temat stał się modny dopiero ostatnio, choć już w 1953 r. ukazała się pierwsza książka pt.: „Papieże na wsi“, napisana przez byłego dyrektora Willi Papieskich - Emilio Bonomelliego, który zarządzał posiadłościami do 1978 roku. Jednak dopiero w 2000 r., nowy dyrektor posiadłości Saverio Petrillo napisał historyczne opracowanie pt.: „Wille Papieskie i Castel Gandolfo“, wydane przez Muzea Watykańskie, na podstawie którego można dowiedzieć się trochę więcej o „drugim Watykanie“. Ciekawość ludzka nie zna jednak granic i teraz wychodzą takie smaczki z życia prywatnego papieży, jak to, że Jan XXIII często opuszczał samowolnie posiadłość i incognito włuczył się po pobliskich lasach i wsiach, Jan Paweł II kąpał się nago w basenie, który został specjalnie wybudowany dla niego, a Benedykt XVI gra całymi wieczorami na fortepianie sonaty Bacha, Beethovena i Mozarta. W okresie drugiej wojny światowej, podczas pontyfikatu Piusa XII jego sypialnia została przemieniona w porodówkę, gdzie przyszło na świat 50 dzieci.


Latem 1623 r., kardynał Maffeo Barberini został wybrany na papieża i przyjął imię Urbana VIII. Już kilka lat wcześniej kardynał wybrał Castel Gandolfo na miejsce swoich letnich wakacji, gdzie chętnie spędzał czas w skromnej posiadłości tuż przy murach zamku. Kiedy więc został papieżem i wszedł w posiadanie dóbr należących wcześniej do Gandolfich-Savellich (zobacz „Papieskie wakacje“ cz. 1) – postanowił przenieść się do zamku i zagwarantować sobie wszystkie możliwe wygody. Do tego czasu, zgodnie z obyczajem, papieże spędzali wakacje jako goście kardynałów – co czasami mogło być niewygodnie i krępujące dla jednych i drugich. Po tym, jak Urban VIII spędził dwa razy wakacje u kardynała Scipiona Borghese w miejscowości Frascati – postanowił, że papieże powinni mieć wreszcie własną letnią rezydencję. Od 10 maja 1626 stało się nią właśnie Castel Gandolfo.


Urban VIII w Zamku Gandolfich spędzał wakacje dwa razy do roku, w maju i w październiku, dwa lub trzy tygodnie. Lubił chodzić na spacery i jeździć konno. Ponieważ sprawy wagi państwowej nie mogły czekać nawet podczas papieskiego urlopu – zapraszał do zamku ministrów i ambasadorów oraz otaczał się artystami i ludźmi kultury. Niestety, ciężka choroba w 1637 r., nie pozwoliła mu przyjeżdżać do swojej ulubionej rezydencji. Inocenty X (1644-1655) nie odwiedził nigdy Castel Gandolfo i podczas 10 lat pontyfikatu rzadko wyjeżdżał z Rzymu. Aleksander VII Chigi (1655-1667), przebywał regularnie w letniej siedzibie, wiosną i jesienią, przynajmniej przez miesiąc. Spacerował oraz pływał łodzią papieską po jeziorze, która została specjalnie przetransportowana z portu na Tybrze. Żaden z jego następców przez kolejne 44 lata nie postawił nogi w okolicy Castelli Romani. Tylko Inocenty XII (1691-1700) przenocował raz na zamku - 27 kwietnia 1697 r., podczas podróży do Ancjum i Nettuno. Przybył wieczorem, kiedy wszytko spowijała wilgotna mgła – podobno tak się przestraszył, że wyjechał o poranku i o wakacjach nad jeziorem Albano nie chciał nawet słyszeć.


Klemens XI (1700-1721), przez pierwsze 9 lat pontyfikatu nie wyjechał nigdy z Rzymu. Kiedy się jednak rozchorował w 1709 r., lekarze doradzili mu, aby wypoczął w Castel Gandolfo. Letnia rezydencja spodobała mu się do tego stopnia, że nadał jej przywilej „willi papieskiej“, co zgodnie z panującym prawem powodowało, że mieszkańcy Castel Gandolfo stali się jego podwładnymi, co trwało aż do upadku Państwa Kościelnego. Po śmierci papieża z rodu Albanich, nikt nie przyjechał tu przez następne 25 lat. Dopiero w 1741 r. przybył tu Benedykt IV, który w przeciwieństwie do innych poprzedników traktował to miejsce jako swój azyl wakacyjny i nie chciał przyjmować nikogo na audięcję. Tak jak Urban VIII, Inocenty XII i Klemens XI, dbał o Zamek Gandolfich, odnawiał go i upększał. Za jego panowania powstały dekoracje z widokami Wzgórzy Albańskich namalowane przez Piera Leone Ghezzi. Również Klemens XIII (1758-1779) lubił odwiedzać Castel Gandolfo i jeździł tu bardzo często na wypoczynek. Jego następca Klemens IV (1769-1774), choć piastował urząd papieski tylko przez 5 lat, to każdej jesieni przybywał do zamku. Jego wielką pasiją były przejeżdżki konne po okolicy. Gnał na koniu na „złamanie karku“, w białym stroju, wysokich butach i z pejczem, uciekając swojej gwardii. Po dwóch upadkach z konia, które doprowadziły do uszkodzenia barku – rodzina zmusiła go do zaniechania ulubionej rozrywki. Zaczął wtedy spacerować, ale ponieważ park był dla niego zbyt mały, zakupił willę Cybo i przyłączył ją do posiadłości.


Pius VI (1717-1779) podczas swojego pontyfikatu trwającego ponad ćwierć wieku, nie przybył nigdy do Castel Gandolfo, bo wybudował sobie wspaniały pałac na Placu Navona w centrum Rzymu – wolał przepych salonów od zacisza wsi. Historia nie pozwoliła mu spędzać spokojnie wakacji. Ten papież potępił insurekcję kościuszkowską, a rok później zlikwidował warszawską nuncjaturę. Po trzecim rozbiorze Polski nakazał biskupowi Ignacemu Krasickiemu wpajać w naród polski obowiązek wierności, posłuszeństwa i miłości panom oraz królom. Szczególnie trudne stosunki miał z Francją po tym, jak potępił rewolucję. Kilka lat później Napoleon podporządkował sobie Państwo Kościelne, a Pius VI został uwięziony i wywieziony do Sieny, następnie do Florencji, i kilku innych miast. Ciężko chory i na poły sparaliżowany, został przetransportowany do Briançon, gdzie 30 kwietnia 1799 r. osadzono go pod strażą w miejscowym klasztorze. Gdy generał Suworow zajął Turyn, papieża ewakuowano przez Gap i Grenoble do cytadeli w Valence, gdzie zmarł. Castel Gandolfo jako feudo papieskie pozostało mu wierne. 27 lutego 1798 r., doszło do krwawej bitwy pomiędzy okoliczną ludnością, a wojskami francuskimi dowodzonymi przez Murata. Zwolennicy papieża zamknęli sie w Zamku Gandolfich, który został ostrzelany przez Francuzów z dział armatnich.


Pius VII (1800-1823) lubił wakacje w Castel Gandolfo, ale też miał problemy z Napoleonem - choć jeszcze jako kardynał stwierdził, że „demokracja nie jest sprzeczna z zasadami chrześcijańskimi“. Jako papież przybył do swojej letniej rezydencji w 1803 r., aby ją odnowić i umeblować zgodnie z modą oraz odpoczywał tam przez dwa kolejne lata. Uczestniczył w koronacji Napoleona, ale ten wyrwał mu koronę i sam sobie nałożył na głowę. Po zatargu pomiędzy cesarzem i papieżem na tle Kodeksu Napoleońskiego, który wprowadzał rozwód oraz po zaanektowaniu terytoriów Państwa Kościelnego w 1809 r. i aresztowaniu Piusa VII – o wakacjach w Castel Gandolfo nie było już mowy… Dopiero po abdykacji Napoleona, 17 marca 1814 r. Pius VII znowu przyjechał na zasłużony urlop do swojej letniej rezydencji.


Leon XII (1823-1829) przebywał w Castel Gandolfo tylko jeden dzień – 21 październiaka 1824 r., będąc gościem zakonu kapucynów. Nie postawił nigdy nogi w papieskim zamku. Również Pius VIII (1829-1830) nie odwiedził letniej posiadłości – może dlatego, że jego pontyfikat trwał zaledwie 20 miesięcy… Papież Grzegorz XVI (1831-1846), odwiedzał Zamek Gandolfich zawsze w październiku, prowadząc bardzo skromny tryb życia. Podczas wakacji w 1845 r., udał się z wizytą do Tivoli, gdzie jako pierwszy papież pozował do fotografii. Pius IX (1846-1878) odwiedzał często letnią posiadłość i lubił bardziej wieś, niż miasto. Nie robiąc sobie żadnych problemów, wchodził do domów swoich podwładnych i zaglądał im do garnków. Jeżeli gotowany posiłek był ubogi, dawał im pieniądze z własnej kiesy. Bardzo lubił udzielać audiencji na zamku – były one tak częste, że zaczęły tu przyjeżdżać nawet liczne grupy pielgrzymów zagranicznych.


Po upadku Państwa Kościelnego w 1870 r., papieże niechętnie opuszczali Watykan. Nigdy nie odwiedzili Castel Gandolfo: Leon XIII (1878-1903), Pius X (1903-1914), Benedykt XV (1914-1922).


Dopiero Pius XI (1922-1939) powrócił do tradycji letnich wakacji nad jeziorem Albano, które przedłużały się nawet do 6 miesięcy. Dokonał remontu rezydencji i kazał wybudować kaplicę prywatną, gdzie została umieszczona kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej podarowanej mu przez polskich biskupów, a na ścianach zostały namalowane freski przez malarza Rosena di Leopoli, przedstawiające dwa wydarzenia z hisorii Polski: oblężenie Częstochowy podczas Potopu Szwedzkiego w 1655 r. oraz Cud nad Wisłą w 1920 r. Pius XI przebywał w Polsce w latach 1918-21, pełnił także funkcję nuncjusza apostolskiego.


Pius XII (1939-1958) już w lipcu pierwszego roku swojego pontyfikatu udał się na wakacje do Castel Gandolfo, skąd 24 sierpnia 1939 r. wystosował radiowy apel do narodów „Nic nie jest stracone w czasach pokoju, wszystko można stracić w czasie wojny“. W okresie drugiej wojny światowej nigdy nie odwiedził swojej letniej rezydencji. Po bombardowaniu Rzymu w 1943 r., i wkroczeniu wojsk alianckich na Półwysep Apeniński, mieszkańcy okolicznych wiosek uciekli w panice do posiadłości papieskiej, mającej status eksterytorialny. Od desantu w Ancjum, aż do wyzwolenia Rzymu, w zamku papieskim znalazło schronienie ponad 12 tys. osób. W tym okresie doszło też do najwyższej ilości narodzin wśród populacji lokalnej. Apartament papieski był traktowany jako porodówka.


Dopiero 22 sierpnia 1946 r., Pius XII rozpoczął swoje wizyty w Zamku Gandolfich, trwające aż do 1958 r. i przedłużające się nawet do 6 miesięcy. Papież Pacelli w sumie spędził jedną trzecią swojego pontyfikatu na wakacjach w Castel Gandolfo i tam też umarł 9 października 1958 r.


Jan XXIII (1958-1963) już w kilka dni po elekcji na Tron Piotrowy, udał się do zamku nad jeziorem Albano i od tego momentu odwiedzał go często. To on wprowadził tradycję niedzielnej modlitwy Angelus na dziedzińcu zamkowym. Jan XXIII wychodził niepostrzeżenie z zamku i udawał się incognito na wycieczki po okolicznych lasach i wsiach. Jego bliscy współpracownicy wielkokrotnie byli zmuszeni do szukania go. Paweł VI (1963-1978) udał się na wakacje do Castel Gandolfo również w pierwszym roku swojego pontyfikatu i spędzał je tam zawsze od połowy lipca do połowy września. W 1975 – który był Rokiem Świętym, wybudowano w letniej rezydencji papieskiej londowisko dla helikopterów, aby papież mógł się przemieszczać na audiencje do Watykanu, gdyż droga Appia była zbyt zatłoczona. Także Montini umarł w Castel Gandolfo (6 sierpnia 1978 r.), gdzie przeniósł się w lipcu, mając nadzieję, że świeże powietrze go uzdrowi.


Jan Paweł I, wybrany 26 sierpnia 1978 r., nie miał okazji udać się na wakacje, gdyż jego pontyfikat trwał tylko 33 dni.


Jan Paweł II (1978-2005), przebywał w Castel Gandolfo jeszcze jako arcybiskup, gdy przybywał na konklawe. Swoją pierwszą wizytę zlożył na zamku już 25 października 1978 r., witając mieszkańców miasteczka: „współobywatele“. To na jego życzenie został wybudowany basen, w którym pływał. Kiedy zarzucono mu, że trwoni pieniądze kościelne – Wojtyła odpowiedział: „Przecież konklawe kosztowałoby więcej“. To właśnie w basenie w Castel Gandolfo zostało zrobione słynne zdjęcie papieża całkowicie nagiego, które mogło doprowadzić do skandalu, odkupione od fotografa za 170 mln lirów. Karol Wojtyła lubił pobijać wszelkie rekordy – przodował również w tych wakacyjnych. Był w Castel Gandolfo 101 razy. Lubił swoją wiejską posiadłość i chętnie wypoczywał tam przy każdej okazji.


Benedykt XVI już zaledwie kilka dni po elekcji na Tron Piotrowy przyleciał helikopterem do letniej rezydencji. Znał ją dobrze, gdyż składał tu wizyty jeszcze jako kardynał. Kontynuował tradycję wakacyjną Jana Pawła II traktując rezydencję jako drugi „dom na wsi“ i odwiedzając ją dla odpoczynku w każdej wolnej chwili. Od 2005 r. przybywa tu na letnie wakacje między 28 lipca a 4 października, wiosną na Wielkanoc i często na krótki odpoczynek po międzynarodowych podróżach. Kiedy przyjeżdża do Castel Gandolfo, zamyka się wieczorami w swoich apartamentach i gra na fortepianie utwory Bacha, Mozarta i Beethovena.

Papieże też mają prawo do urlopu, szkoda tylko, że nie każdego zwykłego śmiertelnika stać na tak boskie wakacje…



AGNIESZKA ZAKRZEWICZ z Rzymu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.