Choć przewidywano, że i w tym roku budżet Watykanu będzie ujemny, rachunki Stolicy Apostolskiej są w porządku.
Pedofilski skandal seksualny ostudził jednak wiernych, którzy są mniej skorzy do płacenia sutych datków na Kościół.
Budżet bez dziury
Choć większość krajów świata boryka się z kryzysem gospodarczym i ma dziury w budżecie - Watykan tym razem nie. Po wielu latach chudych, przyszedł wreszcie tłusty rok i bilans jest wreszcie pozytywny - udało się zaoszczędzić aż 10 mln euro.
Co roku na przełomie czerwca i lipca A.P.S.A (Administracja Majątku Stolicy Apostolskiej) podaje do wiadomości publicznej budżet Stolicy Apostolskiej, prezentowany na konferencji prasowej. Jak możemy wyczytać w dokumentach oficjalnych zamieszczonych na portalu watykańskim – od 1969 do 1996 roku Watykan miał zawsze dziurę budżetową. Także w 2007 roku wydatki znowu przewyższyły dochody i bilans był negatywny przez dwa lata. W 2008 dziura budżetowa wynosiła 15 milionów 300 tysięcy euro. W 2009 A.P.S.A deklarowała, że dochody Stolicy Apostolskiej wyniosły 250 mln 200 tys. euro, a wydatki 254 mln 300 tys euro – czyli dziura budżetowa zmniejszyła się do 4 mln 100 tys. euro. Z tego właśnie powodu nikt nie przewidywał tak optymistycznych rezultatów za 2010 rok.
Wierni nie dają na tacę
Gdyby Watykan był spółką akcyjną miałby powody do zadowolenia, widząc, że jego święta działalność przynosi wreszcie także wymierne korzyści materialne. To znaczy, że papież Ratzinger wybrał dobrych menadżerów.
Jest jednak jedno ale... Watykanowi udało się uniknąć w tym roku dziury budżetowej, dzięki oszczędności i niemieckiemu gospodarowaniu - nie było to łatwe, gdyż wierni nie byli zbyt hojni. Datki bardzo spadły, zwłaszcza w tych krajach, w których było najwięcej ofiar księży pedofilów. Fakt ten jest powodem poważnych obaw o sytuację Kościoła katolickiego w wielu miejscach na świecie.
Niskie Świętopietrze
Skandale seksualne ciążą na Watykanie nie tylko pod względem moralnym, ale również i finansowym. Kościół w Stanach Zjednoczonych, Irlandii, Belgii i Niemczech jest w trudnej sytuacji. Wierni niechętnie dają na tacę, poruszeni złem jakie działo się w ich parafiach. Ofiary czują się pokrzywdzone i oczekują zadośćuczynienia nie tylko moralnego, ale także finansowego.
W 2010 roku, jak można się dowiedzieć z komunikatu wydanego przez biuro prasowe Watykanu, Świętopietrze (oferta, którą co roku wierni składają papieżowi), spadła w sposób znaczący - 20 mln dolarów mniej. W tym roku Benedykt XVI otrzymał 67.704.416,41 dolarów. Świętopietrze za rok 2009 wynosiło 82 miliony 529 tysięcy dolarów, podczas gdy za lata 2007 i 2006 osiągnęło rekordową sumę 100 milionów dolarów.
Watykan zadowolony
Trudno nie być zadowolonym, gdy pieniędzy jest więcej niż mniej. Ojciec Federico Lombardi tłumaczył spadek ofert wiernych kryzysem gospodarczym, który dotknął także katolików. Mówił też, że to w ubiegłych latach wzrosły oferty w sposób znaczący i teraz widocznie wracają do normy.
Kryzys to oczywiście wiarygodna przyczyna powściągliwości finansowej katolików. Watykan jednak zdaje sobie sprawę z tego, że wielu wiernych straciło zaufanie do Kościoła katolickiego i w konsekwencji nie daje już na tacę...
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.