Agnieszka Zakrzewicz swą dziennikarską pracę rozpoczęła w Radiu Watykańskim. Dziś, mieszkając od 20 lat w Rzymie i pracując jako korespondent zagraniczny dla polskich mediów, opowiada o kulisach Kościoła i Watykanu. W szczególności o tych sprawach, które najbardziej dotykają problemu kobiet w funkcjonowaniu tej instytucji, pedofilii, homoseksualizmu, sekularyzacji współczesnego społeczeństwa oraz przemian Kościoła katolickiego w epoce „postwojtyłowej“. W blogu „W cieniu San Pietro“ znajdziecie wszystko to, o czym otwarcie pisze prasa zagraniczna, a o czym z trudnością przeczytacie w prasie polskiej.

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Kliknij "lubię to" - W cieniu San Pietro fan page na Facebook

sobota, 3 października 2015

153. Czy celibat szkodzi?


Richard Sipe
Czy celibat szkodzi? 

A.W. Richard Sipe – profesor uznawany za światowego specjalistę od spraw seksualności i zdrowia psychicznego duchownych rzymskokatolickich; od lat prowadzi badania dotyczące celibatu. Jak sam to określa, przez osiemnaście lat służył Kościołowi jako benedyktyński mnich i kapłan, szkolony specjalnie do zajmowania się problemami psychicznymi księży i występującymi u nich zaburzeniami. Wyniki prowadzonych badań opublikował w książce Sex, Priests, and Power: Anatomy of a Crisis (Seks, księża i władza: anatomia kryzysu). Zrezygnował z kapłaństwa i w 1970 roku ożenił się z Marianne, z którą ma syna. Praktykuje psychoterapię, prowadzi wykłady w szkołach medycznych i w instytucjach. Występował jako konsultant lub biegły w kilkudziesięciu procesach karnych i cywilnych, wytoczonych przez ofiary nadużyć seksualnych w Kościele katolickim. Oprócz licznych książek oraz artykułów, które napisał, brał udział w dwunastu filmach dokumentalnych, emitowanych w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji, na temat celibatu i seksualności księży. 


Pańskie życie można określić jako dość niezwykłe. Był Pan benedyktyńskim mnichem i księdzem przez osiemnaście lat. służył Pan Kościołowi i pomagał w rozwiązywaniu problemów seksualnych księży. W pewnym momencie powiedział Pan „stop”, przestał być duchownym i ożenił się. Co skłoniło Pana do tak wielkich życiowych zmian? 

Nie ukrywam niczego w swoim życiorysie – jest kompletny i zawsze aktualny na mojej stronie internetowej. Uczyłem
się w katolickich instytucjach w Stanach Zjednoczonych i w Rzymie, a nauczałem przez wiele lat w benedyktyńskich, jezuickich i papieskich seminariach. Moja nauka i badania były skupione na problemach związanych ze zdrowiem psychicznym oraz stresem księży katolickich. W toku edukacji, pracy i badań odkryłem, że kapłaństwo nie jest moim powołaniem. Owszem, miałem służyć, ale w inny sposób, a mianowicie nauczałem, doradzałem oraz pisałem, by pomóc księżom żyć uczciwie i kochać własne życie. 
 
W latach 1988–2006 był Pan – w stanach Zjednoczonych i w Kanadzie – konsultantem w dwustu pięćdziesięciu sprawach sądowych dotyczących molestowania dzieci przez księży. Dlaczego zdecydował się Pan pomóc ofiarom nadużyć seksualnych i pedofilii klerykalnej? 

Ofiary duchownych oraz ich prawnicy zwrócili się do mnie o pomoc. W związku z tym, że badałem zarówno okoliczności dotyczące zachowania sprawców, jak i zjawisko tuszowania skandali oraz zaprzeczania ze strony biskupów i ich przełożonych w obliczu oczywistych faktów, czułem się moralnie i duchowo zobowiązany do tego, żeby w końcu być świadkiem chwili, w której prawda zostanie ujawniona, ofiary zyskają zadośćuczynienie, a dzieci i osoby nieletnie narażone na molestowanie będą chronione przed zepsuciem panującym w Kościele. 

Co to jest pedofilia? 

Pedofilia to techniczny termin psychiatryczny, wskazujący, że dana osoba czuje pociąg seksualny do chłopca lub dziewczynki. Jest to zazwyczaj dziecko w wieku od jedenastu do czternastu lat, w okresie przed pierwszym cyklem mie- sięcznym w przypadku dziewczynek, a przed pierwszą ejakulacją w przypadku chłopców. Aktywność seksualna osoby
dorosłej z nastoletnim chłopcem bądź nastoletnią dziewczynką jest diagnozowana jako efebofilia. 
 
Jakie są przyczyny wykorzystywania seksualnego dzieci przez księży? Jaki odsetek księży to pedofile? 

Księża rzymskokatoliccy w Stanach Zjednoczonych, Irlandii i być może na całym świecie są niedojrzali, nie do końca rozwinięci pod względem psychoseksualnym. Jest to smutny stan rzeczy, który nadal trwa. Zostało oszacowane, że około 2 procent amerykańskich księży i biskupów odbyło stosunek z dziećmi w wieku przedpokwitaniowym, a 4 procent z nastolatkami (głównie płci męskiej). Jest to długoterminowy proceder (1). W wielu diecezjach i domach zakonnych odsetek tego typu aktywności seksualnej jest bliski 10 procent. Jedno z badań przeprowadzonych w Hiszpanii wykazało, że w kontakty seksualne z nieletnimi zaangażowało się 25 procent duchownych. Równie wysoki jest ten odsetek wśród duchownych irlandzkich.
Wszędzie w Kościele problemy seksualne duchowieństwa wynikają z winy systemu. Katolicki kler żyje w społecznościach monoseksualnych i jest wspierany przez system homospołeczny, w którym wszystkie elementy władzy zarezerwowane są wyłącznie dla mężczyzn. Patyna świętości i altruizmu
okrywająca instytucję Kościoła rzymskokatolickiego maskuje klerykalną kulturę, którą cechuje nadmierny narcyzm. Ów system dąży do nagradzania mężczyzn reprezentujących mentalność okresu dojrzewania, którzy są narcystyczni w swojej naturze. Wykorzystują oni narcyzm w służbie swojego altruizmu (dla swej własnej chwały), a sam system zachęca do „nabytego sytuacyjnego narcyzmu”, do jego aprobowania i potęgowania w kulturze Kościoła. 

Czy problem pedofilii jest obecny tylko w Kościele rzymskokatolickim, czy występuje także w innych Kościołach i religiach? 

Wykorzystywanie seksualne nieletnich jest powszechnym zachowaniem we wszystkich Kościołach i we wszystkich środowiskach społecznych. Jednak w przypadku duchowieństwa katolickiego obrządku łacińskiego unikatowe jest wymaganie, aby kapłani wyznawali oraz stosowali doskonałą i wieczystą wstrzemięźliwość, a zatem celibat.
Jest to warunek wprowadzenia do katolickiej instytucji kościelnej, a także przetrwania w niej, a polega na wyrzeczeniu się do pewnego stopnia samego siebie lub całkowitym podporządkowaniu się męskiej władzy regulowanej przez rzekomą abstynencję grupy, w której jest wymagana oraz ceniona zgodność chęci i woli. Dla duchownych Kościół jest „instytucją totalną”, nadającą alternatywną tożsamość i zapewniającą bezpieczeństwo w zamian za osobistą ofiarę, nawet w formie wyrzeczenia się seksu. Kandydaci zanurzają się stopniowo w atmosferę i funkcję grupy, która „posiada wszystkie właściwe odpowiedzi” i jest potężniejsza oraz ważniejsza niż jakikolwiek inny podmiot. Wraz z wejściem jednostki w system kościelny oczekuje się od niej – a nawet wręcz wymaga – rozwoju. Posłuszeństwo (nawet ślepe), które wiąże daną osobę z władzą, jest ostatecznym sprawdzianem lojalności i dowodem na to, że dana jednostka może
przywdziać instytucjonalną tożsamość. Nie ma zbyt wielkiej różnicy między jednostką a instytucją, zatem czyjaś wartość jest określana przez jak najdoskonalsze utożsamianie się z władzą, prestiżem i statusem Kościoła.
Takie podejście do seksualności często prowadzi do podwójnego życia, w którym biskup czy kapłan publicznie zachowuje należyty stosunek do swoich kościelnych obowiązków, wiodąc jednocześnie prywatne życie seksualne. Czasami dzieje się to za zgodą kobiety czy mężczyzny, z którymi współżyje – jednak część duchownych nie potrafi nawiązać dorosłych relacji, „zakochuje się” w nieletnich i wykorzystuje ich, wyrządzając im ogromną krzywdę oraz popełniając przestępstwo. Księża, którzy angażują się w kontakty seksualne z nieletnimi, często otrzymują przyzwolenie na takie zachowanie oraz rozgrzeszenie ze strony przełożonych, gdyż ci często są lub byli aktywni seksualnie i robili podobne rzeczy. Nie czują się oni władni, by karcić duchownych popełniających takie same czyny, i mają tendencję do tuszowania ich zachowań, nawet gdy są one przestępstwem. 

Pańskie badania nad seksualnością duchownych w Kościele katolickim zostały opublikowane w słynnym dziele Sex, Priests, and Power: Anatomy of a Crisis (2). Jak wielu księży Pana zdaniem przestrzega celibatu? Jak wielu ma kontakty seksualne z kobietami? Ilu jest homoseksualistów wśród księży? 

Dane przedstawione w tej książce zostały zgromadzone podczas dwudziestopięcioletnich (1960–1985) badań nad przystosowaniem się do celibatu oraz nad zachowaniami seksualnymi księży katolickich w Stanach Zjednoczonych. Mogę oszacować, iż w tym czasie nie więcej niż 50 procent
duchowieństwa przestrzegało celibatu. Kiedy w 1993 roku badania te zostały zaprezentowane kardynałowi José Sanchezowi, ówczesnemu prefektowi Kongregacji do spraw Duchowieństwa, powiedział on: „Nie mam wątpliwości co do autentyczności tych danych”. Moje badania zostały opublikowane po raz pierwszy w 1990 roku pod tytułem A Secret World: Sexuality and the Search for Celibacy (Tajemniczy świat: seksualność i poszukiwanie celibatu). Naturalnie nie możemy znać dokładnych danych, ponieważ aktywność seksualna księży jest zmienna. Nadal prowadzonych jest wiele badań wśród kleru i możemy spokojnie oszacować, że 25–30 procent księży oraz biskupów angażuje się w relacje seksualne z kobietami. Najlepiej poinformowani specjaliści w Stanach Zjednoczonych szacują obecnie, że przynajmniej 40–50 procent duchownych jest orientacji homoseksualnej i co najmniej połowa z nich jest aktywna seksualnie. 

Dlaczego Kościół katolicki nie chce zmienić swojego sta- nowiska wobec homoseksualizmu? 

Nauczanie Kościoła na temat seksualności człowieka jest po prostu błędne. Jest ono tak samo fałszywe jak dawna wiara w to, że Słońce krąży wokół Ziemi. Stanowisko Kościoła ignoruje naukowe, psychologiczne oraz społeczno-duchowe realia seksu samego w sobie i związków międzyludzkich.
Homoseksualność jest orientacją seksualną, daną ludziom od Boga podobnie jak heteroseksualność. Kościół stoi na stanowisku, że homoseksualizm jest zaburzeniem jak masturbacja i złem jak antykoncepcja. To zwykła nieprawda.
Obecne oficjalne nauczanie Kościoła przewiduje, iż mężczyźni o orientacji homoseksualnej nie mogą być przyjmowani do seminariów ani wyświęcani. Takie postanowienie Benedykta XVI wprowadzono w 2005 roku. Według mnie to hipokryzja, a jest ona największym religijnym grzechem. Wielu świętych było orientacji homoseksualnej, a wielu dobrych księży
to geje żyjący w celibacie. Chociaż homoseksualizm wśród duchownych oraz ogólnej populacji jest zagadnieniem skomplikowanym, należy się z nim zmierzyć. Dla poważnych chrześcijan powinien być to przedmiot koniecznej dyskusji. 
 
Niektórzy nadal uważają, że homoseksualizm jest chorobą albo perwersją. Czym jest homoseksualizm? 

Homoseksualizm nie jest ani chorobą, ani perwersją. Jest to orientacja seksualna, którą cechuje pociąg i miłość do osoby tej samej płci. Homoseksualiści mogą zachowywać się perwersyjnie i być tak samo chorzy jak heteroseksualiści. 

Dlaczego Kościół rzymskokatolicki wyklucza kobiety z kapłaństwa? 

Wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest oparte na złym kulturowym nawyku degradacji kobiet i trzymania ich z dala od władzy, a także odmawiania im równouprawnienia. To stanowisko Kościoła ma długą historię i trzeba się z nim zmierzyć tak, jak zostało to uczynione w przypadku niewolnictwa. Nie ma żadnych poważnych teologicznych powodów, aby kobiety wykluczano z duszpasterstwa. 

Czy celibat jest powodem perwersji i nadużyć seksualnych oraz przyczyną pedofilii klerykalnej, jak twierdzą niektórzy? Czy sądzi Pan, że celibat w Kościele rzymskokatolickim powinien być zniesiony?

Obowiązkowy celibat jest nie do utrzymania. Niektórzy uczeni twierdzą, że celibat to perwersja sama w sobie i pogwałcenie pierwotnego polecenia wydanego Adamowi przez Boga: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1,28). Zgadzam się, że obowiązkowy celibat wymagany przy święceniach powinien stać się fakultatywny. Nie zgadzam się z opinią, że religijny celibat jest perwersją ani że celibat z wyboru i przestrzegany jest przyczyną perwersji. Jest to charyzmat,
dar, i nie może być wymuszony czy też zapisany w aktach prawnych. Próba dokonania tego jest zboczeniem. Dlatego też w przypadku większości księży nigdy nie działało to dobrze i nie zostało uwieńczone sukcesem, lecz spowodowało wiele bólu i wyniszczenia.

Dlaczego Kościół jest tak skupiony na kontroli moralności seksualnej? 

We wczesnych czasach Kościoła istniała konieczność narzucenia dyscypliny, kontroli organizacji oraz dóbr materialnych tego początkującego podmiotu społecznego i duchowego. żądanie przestrzegania celibatu – który miał być przejawem prawdziwego i głębokiego szacunku dla duchowości – przez ludzi, którzy porzucili wszystko, aby naśladować Jezusa (jak mnisi na pustyni), zostało wykorzystane do kontrolowania jednostki. Działo się tak jak w przypowieści z Ewangelii, gdzie chwasty i pszenica rosły razem – należało więc oddzielić ziarno od plew, a pszenicę od chwastów. Celibat przyniósł mieszane rezultaty dla życia Kościoła. Jednakże prawdziwy problem kontroli jakiejś organizacji tkwi we władzy – a w Kościele koncentracja pieniędzy i potęgi jest stałym źródłem zepsucia. 

Na I Narodowej Konferencji Ofiar (oraz Ocalonych) Nadużyć seksualnych Duchownych Rzymskokatolickich, która odbyła się w Chicago w 1992 roku, powiedział Pan: „Teraz jest widoczny dopiero wierzchołek góry lodowej. Kiedy zostanie opowiedziana cała historia wykorzystywania seksualnego przez księży żyjących w domniemanym celibacie, trop zaprowadzi na najwyższe piętra Watykanu” (3). Kto Pana zdaniem jest
odpowiedzialny za skandal pedofilii w Kościele rzymskokatolickim? 

Zepsucie w Kościele przechodzi z góry na dół. Wielu świętych tak twierdziło. Gdziekolwiek ma miejsce seksualne wykorzystywanie nieletnich – na dowolnym lub na najniższym szczeblu drabiny kościelnej – faktem jest, że na jej szczycie, u władzy, są mężczyźni aktywni seksualnie, którzy chcą to ukryć i tolerują takie same zachowania u innych. Gdyby celibat był prawdziwy i powszechnie praktykowany, zwłaszcza na najwyższych szczeblach Kościoła, nie byłoby w tej instytucji miejsca dla osób wykorzystujących nieletnich. 

Opuścił Pan Kościół i wraz z ofiarami nadużyć seksualnych przeszedł ich gehennę. Czy pomimo to nadal jest Pan osobą wierzącą? 

Jezus Chrystus jest fundamentem i podwaliną moje- go życia. Wierzę w jego słowa dotyczące tego, kim i czym jest. Są dwa filary mojej teologii i pracy: sentencja Tomasza z Akwinu „Łaska budowana jest na naturze” oraz wiara świę- tego Ireneusza w to, że „chwałą Boga jest żyjący człowiek”. 


1 Według danych przedstawionych przez watykańskiego promotora sprawiedliwości, księdza Charlesa Sciclunę, w wywiadzie opublikowa- nym przez portal Stolicy Apostolskiej: w latach 2001–2010 do Kongre- gacji Nauki Wiary zostały zgłoszone trzy tysiące przypadków nadużyć seksualnych z ostatnich pięćdziesięciu lat. 60 procent przypadków to efebofilia, która jest wynikiem pociągu seksualnego do młodzieży tej sa- mej płci, a 30 procent dotyczy heteroseksualnego współżycia z nieletnimi dziewczynami. Zdaniem Scicluny tylko mniejszość, czyli 10 procent, to akty „prawdziwej pedofilii, która jest określona przez pociąg seksualny do dzieci przed okresem dojrzewania”. Tak więc w ciągu dziewięciu lat zgłoszono tylko trzysta przypadków prawdziwych księży pedofilów. 

2 A.W. Richard Sipe, Sex, Priests, and Power: Anatomy of a Crisis, Brunner-Routledge, New York 1995. 

3 First National Conference for Victims & Survivors of Roman Ca- tholic Clergy Abuse held in Chicago, październik 1992.

-------------------------------------------------------------------------------------
 
 

Z książki Agnieszki Zakrzewicz "Głosy spoza chóru. Rozmowy o Kościele, papieżach, homoseksualizmie, pedofilii i skandalach" wydanej przez Czarną Owcę w 2013 r.

 "Głosy spoza chóru" to zbiór rozmów poświęconych najnowszej historii Kościoła i zadedykowanych ofiarom milczenia. Homoseksualizm i pedofilia, afery finansowe banku watykańskiego, Vatileaks, przyczyny dymisji Josepha Ratzingera, epoka postwojtyłowa, pięćdziesięciolecie Soboru Watykańskiego II, Ameryka Łacińska, a w szczególności Argentyna i rola Kościoła w ukrywaniu zbrodni junty wojskowej w latach 1976-1983. Na te tematy wypowiadają się znani watykaniści, dziennikarze, pisarze, historycy, filozofowie, prawnicy, a przede wszystkim ofiary lub ich bliscy (Carmelo Abbate, Anonim, A.W. Richard Sipe, Rossend Domènech, Paddy Agnew, Bernie McDaid, Sue Cox, Francesco Zanardi, Stowarzyszenie Niesłyszących „Antonio Provolo“, Roberto Mirabile, Nino Marazzita,
Sandro Magister, John L. Allen Jr., Giacomo Galeazzi,
Giovanni Avena, Giovanni Franzoni, Vittorio Bellavite,
Maurizio Campisi, Julio Algañaraz, María Josefina Cerutti,
Marco Politi, Gianluigi Nuzzi, Paolo Flores d’Arcais, Ignazio Ingrao, Claudio Rendina).

Kiedy Agnieszka Zakrzewicz przeprowadzała te rozmowy, nie wiedziała jeszcze ani o abdykacji Benedykta XVI, ani o wyborze kardynała Jorge Maria Bergoglia na papieża, jej książka "przepowiada" jednak właśnie te fakty. To autorka "Głosów spoza chóru" wytypowała trafnie właściwego "papabile". 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.