Jesteśmy
świadkami rzeczy, których nawet Dan Brown by nie wymyślił… „Jeśli do
tego wszystkiego dodamy jeszcze lobby gejowskie, intrygi między
masonerią i Opus Dei, to przyszłe konklawe zapowiada jako piękna impreza z tendencjami do
orgii“ – napisał włoski portal „Giornalettismo“ komentując nowe rewelacje
dotyczące prawdziwych przyczyn dymisji papieża Benedykta XVI.
Vatileaks
rzuca długi cień na konklawe. Nikt nie uwierzył w to, że aferę, która była
wielkim problemem dla Watykanu zakończył 6 października 2012 roku proces
papieskiego kamerdynera Paola Gabriele, który zresztą został szybko ułaskawiony
przez papieża. Był on tylko częścią szerszego dochodzenia
dotyczącego większej ilości oskarżeń - w tym, między innymi zdrady tajemnicy
państwowej, zdrady zaufania papieża.
Dalsze dochodzenie
rzeczywiście trwało, choć tym razem Benedykt XVI powziął wszelkie środki
ostrożności, aby zbyt wiele informacji nie wydostało się poza
najściślejszy krąg osób wtajemniczonych. Zanim jeszcze świat obiegała książka
Gianluigiego Nuzziego „Jego świątobliwość.
Tajne dokumenty Benedykta XVI“, 24 kwietnia 2012 roku Joseph
Ratzinger powołał komisję kardynalską, w której skład weszli Julian
Herranz Casado, Jozef Tomko i Salvatore De Giorni, powierzając
jej trudne zadanie odkrycia prawdy. Ujawnienie winnego za materialną kradzież
dokumentów było tylko odkryciem wieka puszki Pandory. Przez ponad pół
roku komisja kardynalska zbierała świadectwa, dokumenty, listy, zeznanie nie
tylko wśród kardynałów i prałatów urzędujących w Watykanie, ale także wśród
duchownych, a nawet laików zza spiżowej
Bamy. Dokument podsumowujący dochodzenie i liczący ponad 300 stron został oddany w ręce Benedykta XVI 27
grudnia 2012 roku i jak twierdzi wielu watykanistów –
najprawdopodobniej to właśnie jego szokująca zawartość miała wpływ na podjęcie
decyzji o dymisji, którą Joseph Ratzinger ogłosił 11 lutego 2013 roku
podczas konsystorza w sprawie kanonizacji męczenników z Otranto. „Uznaję przed
Bogiem i w zgodzie z moim sumieniem, moją niezdolność do kierowania Kościołem.
Ustępuję dla dobra Kościoła. Nie czuję się już na siłach, by kontynuować
posługę.” – powiedział wtedy Benedykt XVI ku zaskoczeniu obecnych i całego świata.
Wstrząsający
raport
Sprawę wstrząsającego
raportu jako pierwszy ujawnił włoski prawicowy tygodnik „Panorama”. Jak w
artykule „Il dossier segreto condizionerà conclave” (sekretny raport wpłynie na konklawe), pisze watykanista
Ignazio Ingrao - każdemu z przesłuchiwanych, chronionych przez tajemnicę
papieską, trzej kardynałowie postawili te same pytania dotyczące skandalu
Vatileaks, potem pytali czy o sprawie wiedzą coś więcej, przechodząc następnie
do kwestii osobistych. Bardzo szczegółowe przesłuchania świadczyły o tym, że
komisja kardynalska przeprowadziła uprzednio poważne dochodzenie, krzyżując
wiele informacji. Każde zeznanie zostało zarejestrowane, a następnie został
sporządzony z niego protokół tylko w oryginale, podpisany przez przesłuchiwanego.
W ten sposób powstało „rentgenowskie zdjęcie” Kurii Rzymskiej, prześwietlające
również najbliższych współpracowników papieża na samym szczycie hierarchii
watykańskiej.
Ten raport otworzył
wreszcie papieżowi oczy. Benedykt XVI odziedziczył taki stan rzeczy
po Janie Pawle II,
który nie zarządzał Kurią. Stojąc na czele Kongregacji Doktryny Wiary przez
wiele lat obserwował, co się w niej dzieje, choć on sam trzymał się zawsze na
boku i nie należał do żadnej "kardynalskiej partii", ani sam nie miał
swojej. Choć Ratzinger nie posiadał własnego klanu, wszyscy jednak bali się go
i szanowali. Dlatego też był jedynym, prawdziwym kandydatem na papieża, który
mógł przeprowadzić Kościół przez epokę postwojtyłową. Teraz jednak zrozumiał,
że brudu jest tyle, iż nie czuje się na siłach posprzątać sam wszystko i dla
dobra Kościoła będzie lepiej, gdy zrobi to nowy, młodszy i silniejszy papież.
Nie kradnij i nie
cudzołóż
Jak pisze „Panorama”,
raport ujawnia interesy ekonomiczne „partii kardynalskich”, które umocniły się
jeszcze za pontyfikatu Wojtyły i do tej pory poprzez swoje wpływy kondycjonują
decyzje podejmowane w świętych
Pałacach, działając często niezgodnie z siódmym przykazaniem. Podziały w
Watykanie charakteryzują również ugrupowania geograficzne, wynikające z
narodowości a nawet z regionalności niektórych prałatów – swój kryje i
faworyzuje swego, co rzadko się zdarza.
Jednak najbardziej
wstrząsająca część raportu ujawnia fakt, że za spiżową Bramą istnieje i ma rozległe wpływy „lobby
homoseksualne”. W raporcie trzech kardynałów są wreszcie imiona i nazwiska
hierarchów, którzy nakazując wiernym czystość moralną a sami łamią celibat. Jak
pisze Ignazio Ingrao – w sekretnym dossier wraca się również do książki Carmela
Abbate „Sex and the Vatican”, do znanych miejsc schadzek
gejów w koloratkach jak sauna na Quarto Miglio, czy willa w dzielnicy
Camilluccia. Wychodzą też stare trupy z szafy - sprawa oddalenia z chóru Bazyliki św. Piotra nigeryjskiego
chórzysty Chinedu Thomasa Ehiera, który organizował płatnych kochanków dla
Angelo Balducciego (włoskiego urzędnika nadzorującego roboty publiczne także z
okazji Roku świętego i
zamieszanego w malwersacje), a także sprawa reportażu telewizyjnego
zrealizowanego przez La7 w 2007 roku, w którym jeden z prałatów z Kongregacji
ds. Kleru mówił anonimowo o swojej orientacji homoseksualnej (odkryty został
szybko i oddalony z Watykanu).
Wojna pomiędzy
masonami i Opus Dei
Kardynał Julian Herranz
Casado – przewodniczący komisji śledczej
powołanej przez Ratzingera jest członkiem Opus Dei, co znaczy, że papież
Ratzinger pokładał zaufanie w tej frakcji, tak jak to robił Wojtyła. Jak
twierdzi Andrea Morigi w swoim artykule „Gay, massoni, gole profonde:
chi fa tremare il Vaticano” (Geje, masoni i donosiciele: kto trzęsie Watykanem)
opublikowanym w prawicowym dzienniku “Libero” 11 lutego 2013 roku – czyli zaraz
po ogłoszeniu decyzji o dymisji - pewne dobrze
poinformowane źródła wskazują na
jeszcze większe zagrożenie dla obecnej
struktury hierarchicznej Watykanu.
Po
abdykacji Benedykta XVI, do Rzymu mógłby powrócić aktualny nuncjusz w Waszyngtonie –
Carl Maria Viganò i ujawnić kulisy domniemanego zamachu na Ratzingera – wiadomość o którym pochodziła z noty kardynała Dario
Castrillon Hohyosa przekazanej papieżowi i przygotowanej na podstawie
informacji kardynała Paolo Romeo,
arcybiskup Palermo, w odniesieniu do rozmów zasłyszanych podczas jego podróży
do Chin.
Za Spiżową
Bramą drży nie tylko „lobby gejowskie”. Morigi pisze, że blady strach
padł także na watykańską lożę masońską, której wszedł w drogę właśnie abp. Viganò,
gdy jako sekretarz generalny Gubernatoratu
Watykanu próbował na próżno uporządkować wiele spraw,
ujawniając szantaże i kradzieże. Zamiast nominacji kardynalskiej otrzymał
jednak prestiżową misję dyplomatyczną w Waszyngtonie - odpowiedzialności
za co przypisuje sekretarzowi stanu,
kardynałowi Tarcisio Bertone, którego łączyły dobre stosunki z Luigim
Bisignanim, niezwykle tajemniczym włoskim
biznesmenem powiązanym dawniej z lożą masońską P2 i który – zgodnie z dokumentami ujawnionymi w książce
Gianluigiego Nuzziego „Vaticano s.p.a” - był pośrednikiem w wypraniu łapówki
Enimont w banku watykańskim IOR.
Można więc wnioskować z informacji,
które pomimo środków ostrożności powziętych przez papieża, nadal wydostają się
z dobrze poinformowanych kręgów watykańskich – okres wielkich reform
finansowych w Watykanie szybko się skończył. Po oddaleniu abp. Viganò i po
zdymisjonowaniu bankiera Ettore Gotti Tedeschiego – na Instytut Dzieł
Religijnych znów przypuścił szturm ten sam klan, który grawitował w jego
orbicie za czasów abp. Paula Marcinkusa i bankiera Roberta Calviego.
117 kardynał na
konklawe
Niepewność co do przyszłości
Kościoła już podzieliła uczestników marcowego konklawe na trzy ugrupowania:
bertoniani, sodaniani i
powściągliwi, którzy nie wiedzą jeszcze kogo poprzeć, ale są zawsze
gotowi wskoczyć na wóz zwycięzcy. Choć dekan kolegium kardynalskiego Angelo sodano z powodu wieku jest wyłączony z
kręgu elektorów – jak wiadomo, ma on jednak jeszcze wiele do powiedzenia. Czy
były sekretarz stanu za pontyfikatu Jana Pawła II ma całkowicie czyste
sumienie? Niektórzy watykaniści właśnie jemu przypisują stanie na czele
ugrupowania negacjonistów, które chciało zatuszować skandal pedofilii
klerykalnej i przeciwstawiało się Ratzingerowi w jego reformie na rzecz „przejrzystości”
obyczajowej.
Trzech
kardynałów detektywów przedstawi uczestnikom marcowego konklawe wyniki
prywatnego dochodzenia, jakie prowadzili w 2012 roku na polecenie Benedykta XVI
w Watykanie na temat intryg i konfliktów wśród hierarchii. Pojawiły się też spekulacje, że
Ratzinger chce jeszcze przed abdykacją zdjąć z raportu pieczęć „tajemnicy
papieskiej” i może to jest powodem ostatniego spotkania
z kardynałami Julianem Herranzem Casado, Jozefem Tomko i Salvatorem De Giorni
przewidzianym na 27 lutego 2013 roku, w przedostatni dzień pontyfikatu.
Rozpoczęcie konklawe przewiduje się w dniach 9-11 marca. Kardynałowie już rezerwują miejsca w samolotach. Jeżeli nic
nadzwyczajnego się nie wydarzy (bo nad niektórymi wielebnymi - jak Roger
Mahony, Sean Brady, Godfried Daneells, Peter Turkson - ciążą presje opinii
publicznej aby nie jechali do Rzymu, gdyż są niegodni wybierać nowego papieża w
związku z ukrywaniem skandalu pedofilii), w konklawe weźmie udział 116
kardynałów, gdyż Egipcjanin Antonius Naguib już odwołał swoje przybycie z powodów
zdrowotnych.
Najważniejszym 117
elektorem nowego papieża będzie raport zlecony przez Benedykta XVI, będący radiografią Kurii Rzymskiej, jej afer, słabości i intryg.
Tak
kończy się krótki i trudny pontyfikat Josepha Ratzingera, który zrobił dla
dobra Kościoła i jego przejrzystości tyle, ile mógł…
Kardynałów-elektorów było jednak 115 ponieważ z uprawnionych 117, zabrakło: - Julius Darmaatmadja SJ (Indonezja; 26 listopada 1994) – kardynał prezbiter S. Cuore di Maria; emerytowany arcybiskup Dżakarty;
OdpowiedzUsuń- Keith O’Brien (Wielka Brytania; 21 października 2003) – kardynał prezbiter Ss. Gioacchino e Anna al Tuscolano; emerytowany arcybiskup Saint Andrews and Edinburgh i prymas Szkocji
W przypadku indonezyjskiego kardynała przyczyną absencji był stan jego zdrowia, natomiast były prymas Szkocji zrezygnował z udziału ze względu na wysuwane wobec niego zarzuty natury obyczajowej.
Natomiast ten o którym w artykule podano że rezygnuje, jednak przybył na konklawe. Chodzi oczywiście, o Antonius Naguib. Źródło - https://pl.wikipedia.org/wiki/Konklawe_2013