Agnieszka Zakrzewicz swą dziennikarską pracę rozpoczęła w Radiu Watykańskim. Dziś, mieszkając od 20 lat w Rzymie i pracując jako korespondent zagraniczny dla polskich mediów, opowiada o kulisach Kościoła i Watykanu. W szczególności o tych sprawach, które najbardziej dotykają problemu kobiet w funkcjonowaniu tej instytucji, pedofilii, homoseksualizmu, sekularyzacji współczesnego społeczeństwa oraz przemian Kościoła katolickiego w epoce „postwojtyłowej“. W blogu „W cieniu San Pietro“ znajdziecie wszystko to, o czym otwarcie pisze prasa zagraniczna, a o czym z trudnością przeczytacie w prasie polskiej.

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Kliknij "lubię to" - W cieniu San Pietro fan page na Facebook

środa, 27 lutego 2019

Ważne posunięcie papieża - Szczyt o ochronie nieletnich w Kościele




"Proszę was, proszę, o współpracę z wymiarem sprawiedliwości, o szczególną troskę o ofiary, aby to, co Papież robi w Chile, było powtarzane jako wzór w innych krajach świata. Każdego dnia widzimy  tylko wierzchołek lodowej góry. Pomimo, że Kościół mówi, że wszystko się skończyło, nadal pojawiają się nowe sprawy. Dlaczego? Dlatego, że w obliczu raka nie wystarczy tylko wyciąć guz. Potrzebne jest leczenie: chemioterapia i radioterapia, wiele zabiegów". Tymi słowami pierwsza z pięciu ofiar - mężczyzna pochodzący z Chile, zwracał się do 190 przedstawicieli episkopatów, którzy przybyli do Watykanu z całego świata na historyczny szczyt dotyczący ochrony nieletnich, który odbył się w dniach 21-24 lutego 2019 r.

Pięć świadectw wybranych i przygotowanych przez watykańskie biuro prasowe zostało przedstawionych w postaci krótkiego filmu, tuż po modlitwie otwierającej watykańskie obrady. Drugie z nich, młodej afrykańskiej kobiety, było naprawdę wstrząsające: "Od 15 roku życia, przez trzynaście lat, miałam stosunki seksualne z księdzem. Zaszłam w ciążę trzy razy i musiałam usunąć trzy razy, ponieważ on nie chciał używać prezerwatyw ani stosować innych metod antykoncepcyjnych. Na początku ufałem mu tak bardzo, że nie wiedziałem, iż może mnie znieważyć. Bałem się go, a gdy odmawiałem seksu, bił mnie. Byłem całkowicie zależna ekonomicznie od niego, znosiłam wszystkie upokorzenia, które mi zadawał. Mieliśmy relacje zarówno w moim domu, we wsi, jak i w diecezjalnym ośrodku. Nie miałem prawa mieć "chłopaków"; kiedy tylko miałem jakiegoś i on się o tym dowiedział, bił mnie. Dawał mi wszystko, co chciałem, kiedy zgadzałam się na seks; w przeciwnym razie zniewalał mnie”. Trzecie świadectwo złożył 53-letni włoski zakonnik, który obchodzi 25-lecie święceń kapłańskich. „Jako ministrant poszedłem do księdza uczyć się czytać Pismo Święte. On dotykał moich intymnych części. Spędziłem noc w jego łóżku. To mnie głęboko zraniło. Inną rzeczą, która mnie skrzywdziła, była reakcja biskupa, któremu po latach, jako dorosły, opowiadałem o tym incydencie, wraz z moim prowincjałem. Zakonnik napisał list do księdza, który go wykorzystywał i poinformował o fakcie  biskupa, a po braku reakcji - także nuncjusza. Nuncjusz okazał zrozumienie, natomiast biskup zaatakował go bezwzględnie.
Czwarty świadek, Amerykanin mówił o tym, że wciąż czuje ból w relacjach z rodziną i otoczeniem, gdyż stał się ofiarą księdza, który zdobył ich całkowite zaufanie. Możliwość ujawnienia tego w rozmowach z rodziną i przyjaciółmi oraz możliwość mówienia o tym wreszcie otwarcie pozwoliła mu odnaleźć nadzieję i uleczyć się.
Ostatnie świadectwo złożyła osoba z Azji wykorzystywana przez zakonnika: „Byłem nękany seksualnie przez długi czas, ponad sto razy. Te molestowania seksualne spowodowały u mnie traumę na całe życie i trudności w relacjach z ludźmi”. Ofiara wskazała na zmowę milczenia wewnątrz Kościoła, gdyż ilekroć zwracała się o pomoc do przełożonych, oni kryli sprawę i oprawców regularnie, gdyż łączyła ich przyjaźń. Świadek z Azji mówił: „Jeśli chcecie uratować Kościół trzeba wskazać sprawców z imienia i nazwiska. Nie możemy pozwolić, by wygrało kumoterstwo, ponieważ zniszczy to całe pokolenie dzieci. Jak mówił Jezus, musimy być czyści jak dzieci, a nie być oprawcami dzieci”.

Biskupi wreszcie wysłuchali ofiar

Przedstawienie tych pięciu świadectw pochodzących z pięciu kontynentów było ważnym, strategicznym posunięciem ze strony papieża Franciszka i jego współpracowników, którzy zorganizowali watykański szczyt dotyczący pedofilii. Wielu z biskupów przybyłych na szczyt do Watykanu do tej pory nie chciało spotykać się z ofiarami i ich słuchać lub zrobili to na wyraźną prośbę papieża w ostatnich miesiącach. Historie ofiar przez dziesięciolecia były ukrywane jako wstyd, później można było je czytać w książkach i pisały o nich media. W ostatnich latach ofiary, które nabrały odwagi protestowały przed Watykanem. Jednak te głosy skrzywdzonych i upokorzonych, które rozbrzmiały w końcu w samym sercu Watykanu były rozdzierająco bolesne.
Jak stwierdził prałat Charles Scicluna – arcybiskup maltański i sekretarz pomocniczy Kongregacji Nauki Wiary był to akcent bardzo silny i emocjonalny, bo słuchanie głosu ofiar pedofilii jest jak dotykanie ran Chrystusa. Ojciec Hans Zollner - niemiecki jezuita, przewodniczący Centrum ochrony dziecka  przy Uniwersytecie Gregoriańskim oraz członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Niepełnoletnich - podkreślał, że zeznania pięciu ofiar z pięciu kontynentów świadczą najlepiej o tym, że wykorzystywanie seksualne nieletnich to nie problem tylko w Zachodniej Europie czy w USA, ale dotyczy całego Kościoła i jest globalny. Natomiast arcybiskup Chicago kardynał Blase Cupich, jeszcze przed szczytem zwrócił uwagę na fakt, że  Papież Franciszek aby zapewnić ochronę dzieci przed seksualnymi nadużyciami duchowieństwa na całym świecie szuka "pełnego uczestnictwa Kościoła globalnego ".
Choć wybrano tylko pięć świadectw przedstawionych w krótkim filmie, zawierały one ból wszystkich ofiar i wybrzmiewało w nich wiele wspólnych elementów: odrzucenie, izolacja, poczucie krzywdy, podwójny gwałt – zarówno fizyczny jak i moralny spowodowany przez tuszowanie przestępstw w łonie Kościoła, niezabliźnione rany, konsekwencje społeczne i rodzinne, trudności emocjonalne i życiowe, z którymi będą się borykać do końca życia, a także wdzięczność za to, że ktoś im wreszcie dał głos i wysłuchał ich.
Zamknięcie przedstawicieli episkopatów z całego świata w Auli Synodu w Watykanie i skłonienie ich do wysłuchania świadectw ofiar – zarówno mężczyzn, jak i kobiet, z pięciu kontynentów, a także praca w duchu kolegialnym nad znalezieniem wspólnej, jednolitej i „globalnej” drogi rozwiązania problemu ochrony nieletnich w Kościele, wytrąciła broń z rąk wrogów Franciszka, utrzymujących, że pedofilia to problem, który zrodził się w Watykanie i za który Watykan – a więc i papież w pierwszej osobie odpowiada.

Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu

piątek, 15 lutego 2019

165. Czy zapowiadana książka Federica Martela „Sodoma” to cykająca bomba? Jak twierdzi jej autor - 8 z 10 księży w Watykanie to geje.


Czy zapowiadana książka Federica Martela „Sodoma” to cykająca bomba? Jak twierdzi jej autor - 8 z 10 księży w Watykanie to geje. Martel spędził prawie cztery lata na rozmowach z mieszkańcami Państwa Watykańskiego (a jak wiadomo, to w większości mężczyźni), skupiając się na "korupcji i hipokryzji w jego sercu". Z zebranych materiałów powstała książka, która ma stać się międzynarodowym bestsellerem. We Włoszech jej premiera jest zapowiedziana na 21 lutego br.. Operacja wydawnicza ma miejsce w przeddzień watykańskiego szczytu dotyczącego pedofilii w Kościele katolickim. 

Jak wiadomo już z przecieków, które dostarczono do mediów Federic Martela przeprowadził blisko 1500 wywiadów z kardynałami, biskupami, szwajcarskimi gwardzistami, dyplomatami, księżmi i urzędnikami watykańskimi. Wiele osób zostało wymienionych w książce z imienia i nazwiska, inne wypowiedziały się anonimowo. Zdaniem autora „Sodomy” to właśnie ci najbardziej homofobiczni i mizoginiczni duchowni prowadzą podwójne życie - grzmią z ambony przeciwko gejom, aborcji, zepsuciu moralnemu i wszelkim grzesznikom, a w zaciszu swoich luksusowych komnat dopuszczają się sodomii. Według Martela przykładem tej podwójnej moralności miałby być zmarły biskup kolumbijski Alfonso Lopeza Truillo, który przez lata potępiał homoseksualizm i antykoncepcję, a sam rzekomo korzystał z usług męskich prostytutek.
Jak to się mówi - poczytamy, zobaczymy...

W książce Martela jednym z ważnych wątków jest to, że jakoby Watykan zdominowany przez gejów dzieli się na dwa obozy: w jednym siedzą geje otwarci, którzy akceptują swój homoseksualizm i mają partnerów, z którymi żyją w mniej lub bardziej jawnych związkach; w drugim obozie koczują natomiast kryptogeje nieakceptujący swojej orientacji i przez to homofobiczni.

Temat nie jest nowy - a raczej stary jak Sodoma i Gomora. Od lat mówi się o „lobby homoseksualnym”, które rządzi Watykanem. Do tej pory nikomu jednak nie udało się zebrać na to namacalnych dowodów.
Czy książka Federica Martela ich dostarczy? Poczytamy, zobaczymy...

Jak na razie papież Franciszek zignorował temat. Ma ważniejsze rzeczy na głowie: w dniach 21-24 lutego w Watykanie odbędzie się szczyt z udziałem przewodniczących episkopatów z całego świata na temat pedofilii.


Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu