W cieniu San Pietro - powrót na stronę główną

piątek, 15 lipca 2016

163. Krzysztof Charamsa. Pierwszy kamień




Pod koniec czerwca we Włoszech ukazała się książka Krzysztofa Charamsy "Pierwszy kamień. Ja, ksiądz gay i moja rebelia przeciwko hipokryzji Kościoła" (La prima pietra. Io, prete gay, e la mia ribelione all'ipocrisia della Chiesa", Rizzoli, Milano, giugno 2016). Pod bokiem papieża książka ta została przyjęta z dużym zainteresowaniem, stając się przyczynkiem do publicznej dyskusji o problemie homoseksualizmu w łonie tej olbrzymiej, męskiej instytucji, która sprawuje kontrolę moralną nad milionami ludzi.

Dwadzieścia lat temu moją "specjalizację watykańską" zaczęłam od wywiadu z francuskim księdzem Pascalem Janinem, który jako pierwszy wystąpił przed mediami włoskimi i światowymi, mówiąc otwarcie, że jest księdzem homoseksualistą. Rozmowę zamieściłam w mojej książce "Papież i kobieta".

Dziś, po raz kolejny moim dziennikarskim obowiązkiem jest dać głos na łamach mojego bloga "W cieniu San Pietro" tym, których głosu w Polsce nie chce się słyszeć. Donieść moim polskim czytelnikom o faktach, które w Polsce chce się przemilczeć, uczynić małymi i nieważnymi, zignorować, by spokojnie zamieść pod dywan.

"Zamiatanie pod dywan" - tak, to nasza specjalność, z której jesteśmy znani za granicą. Tak było w stosunku do problemu pedofilii w polskim Kościele. Tak jest teraz z tematami homoseksualizmu w Kościele oraz homofobii, o których głośno dyskutują zagraniczne media.

Książka Charamsy jest więc podwójnym aktem rebelii wobec hipokryzji - po pierwsze: hipokryzji Kościoła Powszechnego, po drugie wobec polskiej hipokryzji, zgodnie z której zasadami mainstreamowe media decydują same, co jest informacją ważną i interesującą dla polskiego społeczeństwa, a o czym Polacy niekoniecznie muszą wiedzieć.

Ciekawa jestem czy ta szczególna autobiografia Charamsy, ukaże się  w Polsce i będziecie mogli ją sami przeczytać - czy też będę musiała Wam ją opowiedzieć jak w przypadku "Sex and the Vatican".
Tymczasem daję Charamsie głos poprzez nasz krótki wywiad, aby mógł dołączyć do "głosów spoza chóru", na które zatyka się uszy.
 





 
Krzysztof Charamsa i Agnieszka Zakrzewicz rozmawiają o Kościele, homoseksualizmie, homofobii i hipokryzji...

- Czy  poruszył Pana bardzo zamach w Orlando? Jakie są Pana przemyślenia po tej tragedii?
- Chyba jeszcze bardziej niż sam nieludzki homofobiczny zamach poruszyły mnie nieludzkie homofobiczne reakcje polskiego społeczeństwa na ten zamach, począwszy od katolickiego rządu aż po internautów przy szerokim przyzwoleniu społecznym i kościelnym.

  - Dlaczego Pana zdaniem skrajny fanatyzm religijny, niezależnie od wyznania, przejawia się w nienawiści i przemocy przeciwko osobom homoseksualnym? Czy jest gdzieś napisane, że Bóg nienawidzi gejów?
- Bóg stworzył gejów i kocha ich tak samo jak większość heteroseksualną. Błędy mojego Kościoła dotyczące osób homoseksualnych są związane z niewłaściwymi intepretacjami paru tekstów biblijnych, które postrzegane są jako przciwne gejom, podczas gdy nie mają nic wspólnego z homoseksualnością. Fanatyzm religijny jest nieracjonalny, więc nie pozwala na rzeczową dyskusję nad interpretacją tekstów, natomiast musi zawsze sobie znaleźć wrogów do stygmatyzowania: Żydów, ateistów, kobiety, homoseksualistów, itd.

 - Wróćmy raz jeszcze do Pana słynnego coming out dokonanego w Rzymie. Wiele osób zarzucało Panu wtedy zwykłą rządzę medialnej sławy. Jakie były prawdziwe przyczyny publicznego ujawnienia Pana orientacji seksualnej i odejścia z Kościoła?
- Ja nie odszedłem z Kościoła... A co do racji publicznego coming outu zapraszam do lektury mojej książki La prima pietra. Io, prete gay, e la mia ribellione all’ipocrisia della Chiesa (Rizzoli, Mediolan 30 czerwca 2016). Natomiast z kłamstwami jakie wylano na mnie w Polsce nie warto nawet dyskutować.

  - W mojej książce "Głosy spoza chóru" opublikowałam rozmowy dotyczące homoseksualizmu i Kościoła. Jeden z moich rozmówców - były polski seminarzysta, który miał okazję studiować w Rzymie - powiedział mi, że jego zdaniem, ponad połowa księży jakich zna to homoseksualiści. Co Pan myśli o problemie homoseksualizmu w Kościele katolickim?
- Myślę, że Pani rozmówca nie jest daleki od prawdy. Myślę też, że czas najwyższy by to Kościół katolicki wziął na serio twórczą i konstruktywną obecność wierzących homoseksualistów i lesbijek w swoich strukturach. Nie istnieje “problem homoseksualizmu”, bo homoseksualność nie jest jakimś problemem, tylko zdrową i naturalną orientacją seksualną. Jest darem i zadaniem tak samo jak heteroseksualność.

  - Richard Sipe - amerykański profesor uznawany za specjalistę od spraw seksualności i zdrowia psychicznego księży - w wywiadzie, którego mi udzielił, twierdził, że głównym problemem nie jest celibat, lecz specyficzna struktura władzy hierarchicznej, patriarchalnej i maskilistycznej, która prowadzi do degeneracji - ukrywania przestępstw pedofilii, homofobii, tworzenia lobby homoseksualnych. Jakie jest Pana zdanie na ten temat? Celibat szkodzi czy nie?
- Zgadzam się w znacznej mierze z Sipe. To prawda, że problemem jest struktura opisanej powyżej władzy, ale prawdą jest też, że obowiązkowy celibat kleru łacińskiego jest właśnie wytworem i swoistym umocnieniem tego systemu władzy. Jest swego rodzaju nośnikiem dominacji maskilistycznej i patriarchalnej.

  - Po wybuchu skandalu pedofilii w Kościele katolickim, wielokrotnie próbowano łączyć pedofilię z homoseksualizmem i zrzucić winę na księży homoseksualistów. Zrobił to zarówno kardynał Bertone, jak i ks. Oko. Jakie jest Pana zdanie w tej kwestii?
- To kłamstwo rozpowszechniane bezkarnie przez Kościół i panów przez Panią wspomnianych. W ten sposób manipuluje się opinią publiczną by podtrzymać wśród społeczeństw nienawiść do gejów jako grupy społecznej. To są zamierzone działania propagandy homofobicznej.

  - Przez wiele lat pracował Pan na wysokim stanowisku w Watykanie. Czy plotki dotyczące lobby gejowskiego za Murami i ogólnej rozwiązłości zagranicznych księży pracujących w Rzymie opisane w książce "Seks and the Vatican" Carmela Abbate, można potwierdzić?
- Nigdy nie spotkałem żadnego lobby w Watykanie, bo nie interesują mnie lobby. A “lobby gejowskie” w Watykanie po prostu nie istnieje, co potwierdzają ostatnie wypowiedzi Papieża Emeryta o 4 czy 5 kareriowiczach.

  - Czy Pana zdaniem w sprawie pedofilii Watykan i papież Franciszek zrobił już wystarczająco?
- Nie.

  - Odszedł Pan z Kościoła, ale pozostał nadal katolikiem. Jak odbiera Pan dziś Kościół, Watykan i aktualnego papieża?
- Ja nie odszedłem z Kościoła, pozostaję w Kościele i jestem księdzem katolickim. Suspenda oznacza zakaz wykonywania pracy kapłańskiej, ale jestem księdzem na całe życie i pozostaję wiernym Kościoła. “Odejściem z Kościoła” byłby akt apostazji, którego ja nie dokonałem.

- Papież Franciszek odbędzie na dniach pielgrzymkę do Polski na Światowe Dni Młodzieży. Co myśli Pan o nastawieniu polskich katolików do aktualnej głowy Kościoła?
- Myślę, że Polacy są poddani dyskretnej, ale bardzo efektywnej propagandzie anty-papieskiej (anty-franciszkowej) przez polski Kościół, jego hierarchię, kler i publicystów.

  - Działa Pan otwarcie na rzecz osób LGBT. W Rzymie wreszcie zalegalizowano związki partnerskie. W Londynie na ratuszu po raz pierwszy zawi
sła tęczowa flaga podczas Gay Pride. Tymczasem zdaje się, że - tak jak Iran i Rosja - również polskiemu rządowi podobałoby się karanie homoseksualistów... Co Pan czuje, jako osoba polskiego pochodzenia wobec takich nierówności?
- W takich momentach wstyd mi za mój naród.

 - Dlaczego na świecie jest wciąż tyle homofobii? I jak to zmieniać?
- Homofobię można pokonać tylko przez widzialność osób LGBTIQ, czyli wychodzenie z szafy. Radość i wyzwolenie jednego coming outu po drugim przyczynia się do pokonywania strachu i nienawiści do osób LGBTIQ. Taki był też sens mojego coming outu w sercu Kościoła katolickiego, dziś jednej z najbardziej homofobicznych wspólnot ludzkich. O tym też piszę w mojej książce, która jest swego rodzaju powieścią o egzystencji, wyzwoleniu i sensie życia. Jest wyznaniem i wezwaniem do dialogu i refleksji. Zapraszam do lektury, która pragnie stać się dialogiem z moimi czytelniczkami i czytelnikami (książka ukazała się po włosku, ale mam nadzieję, że jak najszybciej ukaże się polskie tłumaczenie).
Barcelona, 10/7/2016

Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu



 

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że ktoś poruszył ten temat w polsce, czekam z niecierpliwością na tłumaczenie książki, może to nie spowoduje zmian o razu, ale jest jakiś krok w ich stronę. Ludzie słyszą o tym co sie dzieje podejmują dyskusję może doczekamy kiedyś jakiejś zmiany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny wywiad. Krzysztof jest The Best

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.